King jeszcze raz udowadnia, że jest w świetnej formie w obecnym sezonie Energa Basket Ligi. Szczecinianie pokonali na wyjeździe Legię Warszawa 92:77.
Trochę lepiej w to spotkanie weszli przyjezdni, którzy wychodzili na prowadzenie dzięki kolejnym rzutom Tony’ego Meiera. Od razu w wyjściowym składzie Legii zadebiutował Aric Holman i szybko zdobywał swoje pierwsze punkty. Dodatkowo reagowali Travis Leslie i Billy Garrett, a do remisu doprowadzał Geoffrey Groselle. King odpowiedział na to serią 9:0 i znowu przejął inicjatywę. Po 10 minutach było 20:29. W drugiej kwarcie goście byli lepsi nawet o 12 punktów po trójce Filipa Matczaka. Teraz to gospodarze zareagowali serią 8:0, a dzięki trafieniu Łukasza Koszarka przegrywali już tylko czterema punktami. Trójki Mazurczaka i Browna ponownie dały sporo spokoju zespołowi trenera Arkadiusza Miłoszewskiego. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 41:49.
Sporo emocji w sobotnim meczu Energa Basket Ligi w Stargardzie! Ostatecznie Anwil Włocławek po dogrywce pokonał PGE Spójnię 94:93.
Anwil rozpoczął to spotkanie od prowadzenia 0:4, ale później obie ekipy miały problemy ze skutecznością. Później do remisu doprowadzał Barret Benson, a wynik także po kilku chwilach nadal był bardzo wyrównany. W końcówce tej części meczu ważnym graczem był Paweł Kikowski - po jego kolejnych rzutach PGE Spójnia po 10 minutach wygrywała 19:16. W drugiej kwarcie przewaga gospodarzy wzrosła nawet do siedmiu punktów po dobitce Ajdina Penavy. Do akcji ofensywnych dołączył też Courtney Fortson, co pozwoliło stargardzianom na kontrolowanie sytuacji. Pojedyncze zagrania Luke’a Petraska i Kamila Łączyńskiego nie wystarczały włocławianom w tym momencie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 44:35.
King Szczecin pokonał na wyjeździe mistrzów Energa Basket Ligi, WKS Śląsk Wrocław 78:66!
Od początku spotkania bardzo aktywny był Aleksander Dziewa (15 punktów w niecałe osiem minut!) i dzięki niemu to gospodarze mieli małą przewagę. Całkiem nieźle odpowiadali na to Zac Cuthbertson oraz Filip Matczak, ale to wrocławianie byli stroną z ofensywną inicjatywą. Dzięki trafieniu Daniela Gołębiowskiego po 10 minutach było 27:18. W drugiej kwarcie King zbliżał się na pięć punktów głównie po zagraniach Bryce’a Browna. Mistrzowie kontrolowali jednak wydarzenia na parkiecie i mogli liczyć na Jakuba Nizioła. Szczecinianie nie zamierzali się poddawać i krok po kroku zbliżali się do rywali. Po akcji 2+1 Kacpra Borowskiego był remis! Ostatecznie dzięki zagraniu Arcioma Parachouskiego gospodarze po pierwszej połowie wygrywali 40:38.
PGE Spójnia ostatnio pokazuje wysoką formę w Energa Basket Lidze! Tym razem zespół ze Stargardu odniósł zwycięstwo nad Legią Warszawa 97:80.
Mecz na początku był bardzo wyrównany, chociaż to gospodarze mieli inicjatywę w ofensywie. Billy Garrett i Kyle Vinales błyskawicznie odrabiali straty, a po zagraniu Travisa Lesliego to przyjezdni mieli przewagę. Późniejsze trójki Karola Gruszeckiego i Jordana Mathewsa ponownie zmieniały sytuację. Po rzutach wolnych Tomasza Śniega po 10 minutach było 25:19. W drugiej kwarcie Legia zbliżała się dzięki kolejnym akcjom Geoffreya Groselle’a oraz Dariusza Wyki. Zespół trenera Wojciecha Kamińskiego kilka razy zbliżał się na punkt, ale stargardzianie nie chcieli pozwolić na nic więcej, a ważne akcje kończyli Courtney Fortson oraz Barret Benson. W końcu do remisu po 45 doprowadził jednak Wyka. PGE Spójnia odpowiedziała na to serią 10:2 i po trójce Pawła Kikowskiego było 55:47 na koniec pierwszej połowy.
Niezwykły rzut Andrzeja Mazurczaka zapewnił Kingowi Szczecin zwycięstwo nad beniaminkiem Energa Basket Ligi, Rawlplugiem Sokół Łańcut 75:73!
Początek spotkania był bardzo wyrównany, a po trafieniach Delano Spencera i Adama Kempa to goście byli na prowadzeniu. King przejmował inicjatywę - dzięki trafieniu Kacpra Borowskiego był lepszy nawet o cztery punkty. Rawlplug Sokół świetnie zakończył tę część meczu - serią 15:0! Po kolejnych akcjach Coreya Sandersa prowadził 13:24. W drugiej kwarcie King krok po kroku odrabiał straty. W końcu po zagraniu Phila Fayne’a najpierw zbliżył się na punkt, a po chwili wsad Zaca Cuthbertsona dawał mu już przewagę! Spotkanie zdecydowanie się wyrównało, a ekipa trenera Marka Łukomskiego potrafiła wracać na prowadzenie. Ostatecznie dzięki trójkom Filipa Struskiego pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 39:44.
PGE Spójnia Stargard pokonała na wyjeździe Enea Abramczyk Astorię Bydgoszcz 98:89 w sobotnim spotkaniu Energa Basket Ligi.
Od początku spotkania niesamowitą formę pokazywał Brody Clarke (16 punktów w pierwszej kwarcie!). Głównie dzięki niemu przyjezdni budowali przewagę. Po trójce Karola Gruszeckiego byli już lepsi o siedem punktów, a później różnica wzrosła nawet do 14 dzięki zagraniu Dominika Grudzińskiego. W końcówce straty zmniejszyli Myke Henry i Mike Smith, ale po 10 minutach było 20:29. Trójki Bena Simonsa i Aleksandra Lewandowskiego w kolejnej części meczu sprawiły, że gospodarze zbliżyli się nawet na pięć punktów. Ekipa trenera Sebastiana Machowskiego nie chciała już pozwolić na nic więcej, a dbali o to Jordan Mathews i Courtney Fortson. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 41:51.
Czteropunktowa akcja Tony’ego Meiera w samej końcówce zapewniła Kingowi Szczecin wyjazdowe zwycięstwo nad Enea Zastalem BC Zielona Góra 79:78 w jedynym czwartkowym meczu Energa Basket Ligi.
Goście na początku spotkania starali się być bardzo aktywni - zarówno w ataku, jak i w obronie. Głównie dzięki Zacowi Cuthbertsonowi utrzymywali małą przewagę. Mecz był jednak dość wyrównany, bo w drużynie z Zielonej Górze trafiali chociażby Szymon Wójcik i Sebastian Kowalczyk. Ostatecznie dzięki zagraniu Mateusza Kostrzewskiego po 10 minutach było 22:23. Trójka Kacpra Borowskiego dała nawet siedem punktów przewagi na początku drugiej kwarty. Do ataku dodatkowo włączali się Bryce Brown i Tony Meier, a po kolejnej akcji Cuthbertson różnica wzrosła aż do 15 punktów! Te straty lekko zmniejszyli Dusan Kutlesić oraz Przemysław Żołnierewicz, ale pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 39:50.
Ogromne emocje w niedzielnym meczu na szczycie tabeli Energa Basket Ligi! Ostatecznie BM Stal Ostrów Wielkopolski po dogrywce pokonała Kinga Szczecin 95:92.
Trochę bardziej aktywni w ofensywie gospodarze na początku spotkania mieli małą przewagę - m. in. dzięki zagraniom Josha Perkinsa i Damiana Kuliga. Później inicjatywę zaczął przejmować King, a po trafieniu Zaca Cuthbertsona prowadził trzema punktami. Końcówka tej części meczu była szalona, ale ostatecznie po trafieniu z połowy Aigarsa Skele to BM Stal po 10 minutach prowadziła 21:20. W drugiej kwarcie kolejne rzuty Mateusza Kostrzewskiego i Bryce’a Browna dały osiem punktów przewagi przyjezdnym. Skele z Zębskim starali się nawiązać rywalizację, ale udawało się to tylko na moment. Po późniejszym rzucie Cuthbertsona przewaga zespołu trenera Arkadiusza Miłoszewskiego wynosiła już 11 punktów. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 42:51. |