W ważnym meczu w kontekście późniejszej gry w play-off Energa Basket Ligi Legia Warszawa pewnie pokonała Kinga Szczecin 101:71.
Obie drużyny rozpoczęły dość nerwowo, ale to Legia po trójce Łukasza Koszarka prowadziła 7:0. Dopiero po ponad czterech minutach niemoc gości przerwał Jay Threatt. Później przewaga zespołu trenera Wojciecha Kamińskiego wzrosła do 10 punktów dzięki akcjom Dariusza Wyki. Ostatecznie po zagraniu Muhammad-Ali Abdur-Rahkmana po 10 minutach było 21:10. Ten sam zawodnik na początku drugiej kwarty powiększył różnicę na korzyść Legii do 18 punktów. Gospodarze nakręcali się w ataku, a szczecinianie nie grali na swoim poziomie. Świetnie prezentował się Robert Johnson, a Legia potrafiła utrzymywać wysokie prowadzenie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 56:40.
W zaległym spotkaniu 22. kolejki Energa Basket Ligi Asseco Arka Gdynia po emocjonującej końcówce pokonała PGE Spójnię Stargard 76:74.
Na początku spotkania bardzo aktywni byli Justin Gray oraz Admon Gilder, a PGE Spójnia prowadziła 6:12. Adrian Bogucki i Jacobi Boykins starali się na to reagować, ale po rzucie z dystansu Dominika Grudzińskiego przewaga wzrosła do ośmiu punktów. Jak odpowiedziała Asseco Arka? Serią 8:0! Dzięki akcji Anthony’ego Durhama po 10 minutach był remis - po 20. Zaraz na początku drugiej kwarty przewagę gospodarzom dawał Adam Hrycaniuk. Po późniejszej trójce Dominika Wilczka wzrosła ona nawet do sześciu punktów. Zespół trenera Macieja Raczyńskiego dość szybko odrobił straty, a po zagraniu 2+1 Baylee Steele’a wracał na prowadzenie. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 35:41.
Wtorkowy mecz zakończy marcowy maraton PGE Spójni Stargard.
To będzie zaległe spotkanie 22. kolejki Energa Basket Ligi. Biało-Bordowi rozegrają czwarty mecz w dziewięć dni. Trzy wcześniejsze starcia podobnie, jak dwa inne marcowe mecze skończyły się porażkami. Pojedynek z Asseco Arką Gdynia (początek o 18:00) będzie również ostatnim wyjazdem Biało-Bordowych w tym sezonie, bo od soboty wiadomo oficjalnie, że PGE Spójnia skończy rozgrywki po rundzie zasadniczej.
King Szczecin wygrał z Treflem Sopot 98:73 i dzięki temu jest bliżej fazy play-off Energa Basket Ligi niż rywale.
Na początku spotkania dzięki Sherronowi Dorsey-Walkerowi oraz Malachi Richardsonowi to King miał przewagę. Po późniejszych akcjach Kacpra Borowskiego wzrosła ona do siedmiu punktów. To nie był koniec dobrej ofensywy szczecinian, bo po kolejnej trójce Richardsona było już 18:8. Trefl nie do końca był w stanie wejść w swój rytm. Po 10 minutach było ostatecznie 26:17. Yannick Franke i Darrin Dorsey w drugiej kwarcie starali się zmniejszać straty, ale to drużyna trenera Arkadiusza Miłoszewskiego kontrolowała tempo gry.
Legia Warszawa w zaległym spotkaniu 19. kolejki Energa Basket Ligi pokonała na wyjeździe PGE Spójnię Stargard 77:63.
Ze zdecydowanie większą energią w spotkanie weszła ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego, która po trójce Grzegorza Kulki prowadziła 3:10. PGE Spójnia mogła liczyć jednak na Baylee Steele’a - dzięki niemu ciągle była blisko. Późniejsze rzuty z dystansu Muhammad-Ali Abdur-Rahkmana oraz Grzegorza Kamińskiego ustawiały w lepszej sytuacji gości. Po 10 minutach było 16:24. W drugiej kwarcie Adam Kemp i Jure Skifić utrzymywali prowadzenie drużyny z Warszawy. Starał się na to odpowiadać Steele, ale nie był już tak skuteczny jak wcześniej. Po kolejnej trójce Raymonda Cowelsa Legia miała już nawet 13 punktów przewagi. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 33:43.
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski wysoko pokonała na wyjeździe Kinga Szczecin 118:79 w zaległym spotkaniu 20. kolejki Energa Basket Ligi.
Lepiej to spotkanie rozpoczęli goście, którzy po zagraniu Jakuba Garbacza prowadzili 0:5. King jednak szybko reagował, a dzięki trafieniom Malachi Richardsona oraz Kacpra Borowskiego miał już przewagę. Arged BM Stal zareagowała na to… serią 9:0! Po późniejszych akcjach Jamesa Palmera różnica wzrosła do 16 punktów. Ostatecznie po zagraniu 3+1 tego zawodnika po 10 minutach było 18:36. W drugiej kwarcie nadal skuteczni - szczególnie z dystansu - byli James Florence i Jakub Garbacz. Dzięki ich rzutom różnica dość szybko wynosiła już 26 punktów. Starał się na to reagować Cyril Langevine, ale jego akcje to zdecydowanie za mało. Po wsadzie Jarosława Mokrosa pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 41:65.
Mistrzowie Energa Basket Ligi, Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski pewnie pokonali na wyjeździe PGE Spójnię Stargard 105:61.
Mistrzowie Polski świetnie weszli w to spotkanie i po zagraniach Jamesa Florence’a oraz Jamesa Palmera prowadzili 0:7. Ta przewaga błyskawicznie rosła, a nadal rewelacyjny był Florence - po jego kolejnym zagraniu wynosiła już 14 punktów. Później straty lekko zmniejszali Nick Spires oraz Daniel Szymkiewicz. Dzięki aktywnemu Kobiemu Simmonsowi po 10 minutach było 20:34. W drugiej kwarcie z dystansu trafiał Jarosław Mokros, a po kolejnej akcji Michaela Younga przewaga Arged BM Stali wynosiła już 20 punktów. Pojedyncze akcje Baylee Steele’a niewiele zmieniały w grze gospodarzy - nie potrafili dotrzymać kroku rywalom. Następne zagrania Younga sprawiły, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 36:62.
Czy PGE Spójnia zaskoczy kolejnych faworytów? Tym razem stargardzianie podejmą mistrzów Energa Basket Ligi, Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski.
Zespół prowadzony przez trenera Macieja Raczyńskiego był ostatnio bardzo blisko sprawienia sporej niespodzianki. Bardzo długo prowadził na wyjeździe z Anwilem, ale ostatecznie przegrał z włocławianami po dogrywce. Arged BM Stal z kolei po emocjonującej końcówce w minionym tygodniu okazała się lepsza od GTK Gliwice.
|
|
|