Koszykarze PGE Spójni Stargard, po trzech ostatnich przegranych, w Radomiu wróciła na zwycięską ścieżkę.
Pod wodzą nowego szkoleniowca drużyna gości wygrała dość pewnie, choć HydroTruck miał też swoje szanse w tym spotkaniu. Nie brakowało w nim również wielu bardzo wyrównanych momentów. Ostatecznie Spójnia wygrała 19 punktami i jest to jej drugie zwycięstwo nad HydroTruckiem w tym sezonie.
![](http://ligowiec.net/photonews/15487086690.35064500.jpg) W piątkowym spotkaniu Energa Basket Ligi PGE Spójnia Stargard pod wodzą Macieja Raczyńskiego powalczy o ligowe punkty w Radomiu z HydroTruckiem.
HydroTruck walczy o utrzymanie w Energa Basket Lidze, a sytuacja z pewnością jeszcze bardziej skomplikowała się po ostatniej porażce z GTK Gliwice. PGE Spójnią z kolei po problemach z koronawirusem wróciła do gry we wtorek i musiała uznać wyższość Enea Zastalu BC Zielona Góra. Dla biało-bordowych będzie to okazja do przerwania serii trzech porażek z rzędu.
Zaskakującą informację przekazał stargardzki klub. W najbliższych meczach drużynę poprowadzi Maciej Raczyński. Choć nie zostało to określone to możliwe, że tak będzie do końca sezonu. Zapewne wiele zależy od tego, jak dotychczasowy drugi trener wpłynie na zespół.
„ Informujemy, że trener Marek Łukomski oddał się do dyspozycji Zarządu. Po rozmowach, w dniu dzisiejszym podjęto decyzję o rozwiązaniu kontraktu za porozumieniem stron. W związku z tym, że ostatnie wyniki meczów nie były satysfakcjonujące, podjęto decyzję o rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron. Dziękujemy za wspólną pracę i życzymy sukcesów w dalszej karierze trenerskiej” przekazała PGE Spójnia Stargard.
Nemanja Nenadić zanotował triple-double, a jego Enea Zastal BC Zielona Góra pokonał PGE Spójnię Stargard aż 106:64 w rozgrywanym awansem spotkaniu 25. kolejki Energa Basket Ligi.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, a po trafieniach Kacpra Młynarskiego i Baylee Steele’a na prowadzenie wychodziła nawet PGE Spójnia. Sytuację później starał się opanować Jarosław Zyskowski, ale wszystko zmieniało się kilkukrotnie, bo aktywny nadal był wcześniej wspomniany duet stargardzki. Ostatecznie jednak po rzucie Przemysława Żołnierewicza po 10 minutach było 23:21. Drugą kwartę Enea Zastal rozpoczął od serii 15:2 i po zagraniach Davida Brambleya i Krzysztofa Sulimy uciekał już na 15 punktów. Starał się na to reagować Tomasz Śnieg, ale to było zdecydowanie za mało w tym momencie. W pewnym momencie ekipa trenera Marka Łukomskiego zbliżyła się na dziewięć punktów po akcji Nicka Spiresa, ale ostatecznie rzuty Dragana Apicia sprawiły, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 51:37.
We wtorek do gry po prawie trzech tygodniach wrócą koszykarze PGE Spójni Stargard. Spójnia od rozpoczęcia 2022 roku rozegrała tylko trzy mecze. Po zwycięstwie w Dąbrowie Górniczej były dwie minimalne porażki. Trudno już policzyć, która to dłuższa przerwa w tym sezonie. Na pewno nie ostatnia, bo dwie kolejne są już zaplanowane w terminarzu.
Ta jednak była o tyle trudna, że PGE Spójnia po raz drugi w sezonie zmagała się z koronawirusem. Tym razem pozytywne wyniki testów miało czterech koszykarzy. Treningi były mocno utrudnione, bo również kilku kolejnych graczy, choć z negatywnymi testami to zmagało się z chorobami. Jak wpłynie to na grę? O tym przekonamy się bardzo szybko, bo w osiem dni Biało-Bordowi rozegrają trzy mecze. Później znowu będą mogli potrenować podczas Suzuki Pucharu Polski i przerwy reprezentacyjnej.
W niedzielnym spotkaniu Energa Basket Ligi WKS Śląsk Wrocław pokonał Kinga Szczecin 85:74.
Szczecinianie weszli w to spotkanie z dużą energią, a po zagraniu Sherrona Dorsey-Walkera prowadzili 7:2. Po późniejszym trafieniu Filipa Matczaka przewaga wzrosła nawet do ośmiu punktów. Straty rzutami z dystansu odrabiali Travis Trice i Kodi Justice, a po kolejnej akcji w kontrze tego drugiego to WKS Śląsk wychodził na prowadzenie. Ostatecznie dzięki trafieniu Ivana Ramljaka po 10 minutach było 23:21. W drugiej kwarcie gospodarze uciekali na sześć punktów dzięki trafieniom Trice’a. Nieźle po raz kolejny spisywał się Szymon Tomczak - dzięki niemu WKS Śląsk utrzymywał inicjatywę w ataku. Jay Threatt i Cyril Langevine starali się na to reagować, a po trójce Dorsey-Walkera King przegrywał tylko punktem. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 41:38.
King Szczecin świetnie prezentował się szczególnie w drugiej połowie i ostatecznie pokonał Enea Abramczyk Astorię Bydgoszcz 102:71 w środowym spotkaniu Energa Basket Ligi.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, głównie dzięki zagraniom Stacy’ego Davisa i Klavsa Cavarsa. Dopiero po późniejszej trójce Sherrona Dorsey-Walkera przewaga gości wynosiła pięć punktów. Straty jednak ponownie odrabiał Cavars - po jego rzutach wolnych był remis, a przewagę Enea Abramczyk Astorii dawał Michał Aleksandrowicz. Po akcji Jakuba Nizioła po 10 minutach było 25:20. Drugą kwartę od serii 10:0 rozpoczęli przyjezdni, a świetnie w tym fragmencie radził sobie Paweł Kikowski. Bydgoszczanie szybko wrócili jednak do swojej gry i po trafieniu Michała Chylińskiego ponownie doprowadzili do remisu. Drużyna trenera Arkadiusza Miłoszewskiego znowu jednak odskakiwała, co było możliwe dzięki skuteczności Dorsey-Walkera oraz Matczaka. Ostatecznie dzięki akcji Davisa pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 43:47.
Amerykański podkoszowy Cyril Langevine zmienia barwy klubowe. Obecny sezon rozpoczął w drużynie WKS Śląska Wrocław, która w minionych rozgrywkach zdobyła brązowy medal Energa Basket Ligi.
- Nie ukrywam tego, że bardzo na niego liczę. W ataku się na pewno otworzy, jeśli będzie robił to, czego będziemy od niego oczekiwać. Cyril będzie pasować do naszego systemu, jest mobilny - mówi trener szczecinian Arkadiusz Miłoszewski. Cyril Langevine urodził się w 1997 roku, mierzy 203 centymetry wzrostu i występuje na pozycji silnego skrzydłowego i środkowego. Obecny sezon jest jego drugim w karierze na zawodowych parkietach. Debiutował w lidze szwedzkiej, w barwach drużyny Jamtland Basket, gdzie został uznany MVP. Notował średnie na poziomie 14 punktów, 12 zbiórek, 2 bloków, asysty i przechwytu na mecz. Rozegrał 42 spotkania, a na parkiecie spędzał około 29 minut.
|
|
|