![](http://ligowiec.net/photonews/15990604240.09683000.jpg) Stargardzianie postawili trudne warunki liderowi rozgrywek. Po ciekawym spotkaniu PGE Spójnia przegrała na wyjeździe z Zastalem Zielona Góra 98:89. Mecz od początku był wyrównany. Pierwsze punkty w spotkaniu zdobyli goście, którzy prowadzili 4:0, by po chwili przegrywać 6:4. Nieznaczne zwycięstwo gospodarzom w pierwszej kwarcie dał Kris Richard. Amerykanin z rumuńskim paszportem trafił celnie za trzy oczka. Stargardzianie objęli prowadzenie na początku drugiej kwarty i dobrze go pilnowali. Ricky Tarrant wykorzystał rzuty osobiste, a także dołożył dwa oczka z gry. Dodatkowo Mateusz Kostrzewski skutecznie zakończył atak gości i PGE Spójnia prowadziła już 44:33.
Hiszpański szkoleniowiec, Jesus Ramirez, podpisał kontrakt z klubem King Szczecin. Tym samym będzie pełnił rolę pierwszego trenera w zespole Wilków Morskich. Jego asystentem będzie Maciej Majcherek.
Jesus Ramirez jest przedstawicielem hiszpańskiej myśli szkoleniowej. Wywodzi się ze szkoły trenerskiej, absolutnej legendy iberyjskiego basketu, trenera „Aito” Garcii Renesesa. „Spod ręki” Renesesa wyszli tacy szkoleniowcy jak: Żan Tabak, Sarunas Jasikevicius, Alaksandar Dordević, Joan Plaza czy Carlos Duran. Jesus Ramirez był jednym z współtwórców sportowego awansu Ratiopharmu Ulm, czyli klubu, w którym spędził sześć sezonów, jako asystent trenera (od 2011 do 2017 roku).
Trener Łukasz Biela nie będzie już pełnił roli pierwszego trenera Wilków Morskich.
Trener Łukasz Biela zaczął pracę w Kingu w sezonie 2014/2015. Przez cztery sezony był asystentem trenerów Koziorowicza, Uvalina, Łukomskiego oraz Budzinauskasa. Przed sezonem 2018/2019 nieoczekiwanie zadebiutował w roli pierwszego szkoleniowca. W tym trudnym sezonie Biela wprowadził Kinga Szczecin do fazy play-off i w ćwierćfinale Energa Basket Ligi postawił trudne warunki Polskiemu Cukrowi Toruń, który został później wicemistrzem Polski. Trener Łukasz Biela w sezonie 2020/2021 zbudował swój autorski zespół Kinga Szczecin. Po piętnastu kolejkach (bilans 7:8) tego sezonu pełnego trudnych i nieoczekiwanych momentów, doszło do rozwiązania kontraktu trenera Bieli za porozumieniem stron.
![](http://ligowiec.net/photonews/14052552290.89523500.jpg) Legia Warszawa pokonała po zaciętej walce Kinga Szczecin 70:60 w spotkaniu Energa Basket Ligi rozgrywanym w Stargardzie. Spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane. W Legii aktywny był Jamel Morris, ale z drugiej strony świetnie radził sobie Adam Łapeta. Inicjatywę utrzymywał jednak King, który mógł liczyć także na Michaela Fakuade i Dustina Ware’a. Straty zmniejszał jeszcze Adam Linowski, ale po 10 minutach było 20:18. W drugiej kwarcie zespół ze Szczecina uciekał na sześć punktów po akcjach Mateusza Zębskiego.
Świetne, ofensywne spotkanie Energa Basket Ligi w Ostrowie Wlkp.! Ostatecznie PGE Spójnia Stargard pokonała Arged BMSlam Stal 105:98. Początek spotkania był bardzo wyrównany, chociaż wydawało się, że to gospodarze mieli inicjatywę w ofensywie. Co prawda później dzięki trafieniom Mateusza Kostrzewskiego goście wychodzili na prowadzenie, ale tylko na chwilę, bo swoimi akcjami odpowiadali Taurean Green i Szymon Ryżek. Obie drużyny grały bardzo dobrze w ataku, ale to dzięki Jakubowi Garbaczowi Arged BMSlam Stal prowadziła po 10 minutach 26:25. Drugą kwartę goście rozpoczęli od małej serii 5:0, a nieźle radził sobie debiutujący Nick Faust.
![](http://ligowiec.net/photonews/15698807010.77662300.jpg) PGE Spójnia Stargard kontrolowała wydarzenia na boisku i pewnie pokonała Polpharmę Starogard Gdański 71:60 w 14. kolejce Energa Basket Ligi. Gospodarze zdecydowanie lepiej weszli w mecz i to trafieniu Tomasza Śniega z kontrataku prowadzili już 13:4. Trójkami reagował na to Steven Haney, ale różnica ciągle była spora. Zespół trenera Macieja Raczyńskiego cały czas był niezwykle skuteczny, a dzięki rzutowi z dystansu Raymonda Cowelsa po 10 minutach prowadził 26:15. W drugiej kwarcie zespół ze Stargardu budował jeszcze większą przewagę - po trafieniu Mateusza Kostrzewskiego uciekał nawet na 16 punktów. W Polpharmie sytuację starał się zmieniać Joe Furstinger, ale to nie wystarczało, bo rywale całkowicie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 43:25.
HydroTruck nieźle rozpoczął to spotkanie i po trafieniu Jabariego Hindsa prowadził nawet 8:3. Dzięki serii 6:0 inicjatywę na chwilę przejął King, ale ciągle świetnie radził sobie Hinds i to gospodarze prezentowali się lepiej. Później jednak do remisu doprowadził Michael Fakuade, a dzięki świetnemu fragmentowi Jakuba Schenka i Dustina Ware’a po 10 minutach było 23:17 dla przyjezdnych. W drugiej kwarcie radomianie swoje pierwsze punkty zdobyli po blisko czterech minutach, a zespół trenera Łukasza Bieli uciekał już na 10 punktów. Bardzo aktywny starał się być jednak Roberts Stumbris, a gdy dodatkowo zaczął trafiać Dayon Griffin, to HydroTruck zbliżył się nawet na cztery punkty! Zagranie Fakuade ustawiło wynik spotkania po pierwszej połowie na 38:32.
Spotkanie na początku było bardzo wyrównane, ale później po akcji 2+1 Damiana Kuliga gospodarze uciekali na pięć punktów. To nie był koniec dobrej ofensywy - nieźle spisywał się Donovan Jackson, a po kolejnym zagraniu Kuliga przewaga Polskiego Cukru urosła do 11 punktów. W ekipie przyjezdnej z dobrej strony pokazywał się Tomasz Śnieg, ale po 10 minutach było 29:17. W drugiej kwarcie nadal świetny był Kulig, a dodatkowo trzeba też wyróżnić zarówno Aarona Cela, jak i Obiego Trottera. W pewnym momencie przewaga ekipy trenera Jarosława Zawadki urosła do 18 punktów. PGE Spójnia odpowiedziała na to serią 14:0, a rewelacyjną formę potwierdzali Filip Matczak oraz Ricky Tarrant. Po późniejszej akcji 2+1 tego drugiego goście zbliżyli się na dwa punkty! Trójka Trottera ustawiła wynik po pierwszej połowie na 55:50.
|
|
|