Polska gwiazda to Sławomir Okoniewski
Zakończył się strzelecki Puchar Świata niepełnosprawnych w Szczecinie. Było mnóstwo emocji, mnóstwo zawodników i ogromna rywalizacja. Reprezentacja polski aż trzy razy, a może tylko trzy razy stanęła na podium.
Rywalizowało 35 ekip z całego świat, czyli 325 zawodników i trenerów. Majowa temperatura w szczecinie była bardzo, bardzo wysoka, ale w szczecińskiej hali przy ul. Litewskiej była jeszcze wyższa. Rywalizowano w 11 konkurencjach indywidualnie i w 5 drużynowych. Zawodnicy reprezentacji polski trzy razy stanęli na podium. Drugie miejsce indywidualnie w p5 wywalczył szczecinianin Sławomir Okoniewski. Co ciekawe ten rewelacyjny strzelec Startu Szczecin w ten dzień bardzo narzekał na ból nerki i zaprezentował się... znakomicie.
Pistoleciarz zdobył jedyny indywidualny puchar dla polski w szczecińskim PŚ. Strzelał tak, że pobił rekord życiowy (348 punktów). - Źle się czuję, może trochę inaczej powiem, źle się czułem. Marzyłem tu o podium i udało się dwa razy. Z indywidualnego występu jestem dumny, tylko troszeczkę zabrakło do zwycięstwa. Jednak drugie miejsce to też super. Puchar Świata w szczecinie jest dla mnie imprezą roku, jestem przecież ze Szczecina, jestem gospodarzem. Zacząłem strzelać i ta boląca nerka o mnie zapomniała, ja o niej też - mówi Sławomir Okoniewski.
Drużynowo w tej konkurencji ekipa polskiej reprezentacji też była druga. Sławomir Okoniewski (Start Szczecin), Szymon Sowiński (Start Zielona Góra), Kacper Pierzyński (Start Gorzów Wlkp.) Przegrali z Rosją, ale przy odbiorze pucharu też widać u nich było ogromny plecak szczęścia. Na podium stanęła jeszcze jedna reprezentacja Polski. Wszyscy ze Startu Szczecin, czyli Waldemar Andruszkiewicz, Tadeusz Sondej i Tadeusz Burski zajęli trzecie miejsce w karabinie r3. Przegrali z Rosją i Koreą Południową. Za zawody warto pochwalić pistoleciarza Szymona Sowińskiego ze Startu Zielona Góra i Waldemara Andruszkiewicza ze Szczecina. Pistoleciarz Szymon był blisko indywidualnego podium, w finale walczył też Waldek od karabinu. Na trochę więcej w szczecińskim PŚ liczył z pewnością Filip rodzik (Skorpion Polkowice), który jako jedyny Polak pojedzie na Igrzyska Paraolimpijskie do Rio. Z pewnością pozostali z kadry też byli minimalnie zawiedzeni. Wyniki punktowe zawodników z całego świata były niższe, niż w szczecinie rok temu. Wszyscy tłumaczyli to tak samo. - Ten sezon jest specyficzny. Jeździ się wszędzie, strzela się i strzela, ale istotny z formą jest tylko wrzesień. W Rio trzeba być najlepszym. Oczywiście Puchar Świata w Szczecinie bardzo chwalę, zawsze jest wyśmienicie zorganizowany - mówi Filip Rodzik. - Przyglądam się wielu zawodnikom i to widać. Ten rok PŚ to wyjątkowo trening. Takich, którzy pojadą do Brazylii w Szczecinie jest sporo. Teraz się strzela, strzela się dobrze, ale nie najlepiej, teraz to trening. Wszyscy najlepiej będą prezentowali się w Rio. Jeśli marzą o podium, to właśnie na Igrzyskach Paraolimpijskich - dodaje Szymon Sowiński. W klasafikacji generalnej , czyli pucharowej zdecydowanie wygrała Rosja przed Ukrainą i Wielką Brytanią. Polska zajęła w Szczecinie dziewiąte miejsce. Warto dodać, że gwiazdami szczecińskiego PŚ w strzelectwie byli nie tylko najlepsi zawodnicy. Wszyscy panowie z całego świata byli zachwyceni nie tylko znakomitą organizacją i wynikami, wszyscy z uśmiechem patrzyli na rywalki z Brazylii i Malezji. W cichym i wewnętrznym głosowaniu wygrała urocza dama z Malezji.
�r�d�o: inf. prasowa
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|