Nie udało się piłkarzom dębnowskiego Dębu po raz czwarty z rzędu zgarnąć kompletu punktów. Na trudnym terenie w Stargardzie zremisowali oni z Polskim Cukrem Kluczevią 0:0. Z jednej strony wynik ten cieszy bo do przerwy Dąb mógł i powinien schodzić do szatni z bagażem dwóch bramek. Z drugiej jednak strony po serii zwycięstw apetyty na kolejne trzy punkty były rozbudzone, do goleniowskiej Iny znów tracimy trzy punkty. Ta bez problemów pokonała w Drawsku tamtejszą Drawę 6:1.

Boisko Kluczevii dla dębnian nigdy nie było dobrym placem do gry, mecze z reguły kończyły się remisami bądź to Kluczevia wychodziła ze starć zwycięsko. Tym razem też tak być mogło, goście tego dnia mieli sporo szczęścia. Więcej z gry szczególnie w pierwszej odsłonie mieli gospodarze, dębnianie ograniczali się do ataków skrzydłami lecz strzałów celnych na bramkę było jak na lekarstwo. Najlepszą okazję do zdobycia bramki, wręcz stuprocentową, miał Magnuski lecz piłka po jego strzale poszybowała wysoko nad poprzeczką.

Po zmianie stron trochę żywiej zaatakowali goście. Swoje szanse mieli kolejno Kuśnierczak którego później zmienił z powodu kontuzji Laska, Wiśniewski którego strzał w kierunku dalszego słupka nogą odbił golkiper Kluczevii oraz Kovalenko oddając strzał w samej końcówce spotkania jedynie w boczną siatkę. Gospodarze również mieli swoje okazje lecz albo piłka nie znajdywała drogi do bramki albo na posterunku był Chizhykov.
W efekcie ze Stargardu Dąb wywiózł punkt, jakże cenny punkt bowiem nadal liczy się w walce o utrzymanie w gronie IV-ligowców. Strata do miejsc gwarantujących utrzymanie nie jest duża, do rozegrania pozostało siedem spotkań. Kolejne, jakże ważne, już w najbliższą sobotę. Do Dębna przyjedzie solidna drużyna Gryfa Kamień Pomorski. Najbliżsi rywale Dębu w dniu wczorajszym nieznacznie przegrali u siebie z wiceliderem tabeli, Bałtykiem Koszalin.

Trzynastego maja wygrana nad Gryfem jest wręcz obowiązkiem jeśli chcemy w przyszłym sezonie oglądać dębnian w owej lidze.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne