Spójnia na Mazowszu...cdn
Dokładnie 15. dni temu Spójnia Stargard wizytowała pierwszy raz w tym sezonie na Mazowszu. W jego Stolicy spotkała się z najtrudniejszym do tej pory rywalem z jakim przyszło się jej mierzyć w bieżących rozgrywkach. Podopieczni Krzysztofa Koziorowicza rozegrali tam chyba najlepsze dotychczasowe spotkanie i ograli jednego z faworytów od awansu Legię Warszawa. Czemu do tego wracamy bo analogi jest kilka. Biało-bordowi dzisiaj wieczorem (06.11) zagrają po raz kolejny w województwie mazowieckim, tym razem z SKK Siedlce.
Koszykarze trenera Teohara Mollova okupują co prawda środek tabeli, jednak na własnym parkiecie pokonać ich trudno. W pięciu pojedynkach udało się to tylko ... właśnie wojskowym.
Ostatnio na tarczy z Siedlc wyjeżdżała rewelacja pierwszej ligi Polonia Leszno. Beniaminek zaplecza PLK długo był w grze, jednak w końcówce nie do zatrzymania był Marcin Pławucki. Rozgrywający SKK poprowadził swoich kolegów do zwycięstwa.
Spójnia niemal w tym samym czasie sprawiła swoim kibicom multum emocji. Mocno postawiła się jej Noteć Inowrocław i dopiero rzutem na taśmę Wojciech Fraś doprowadził do dogrywki. Dodatkowe pięć minut to już popis biało-bordowych, którzy chyba otworzyli oczy pozostałym niedowiarkom dlaczego mają na swoim koncie siedem zwycięstw z rzędu. W poprzednim sezonie pojedynek z SKK był także drugim starciem na Mazowszu. Pod koniec listopada po koncertowym występie Łukasza Pacochy (33 pkt., 5 zb., 4 as.) biało-bordowi pokonali 73:71 Siedlczan, wcześniej wygrywając w podobnych okolicznościach ze Zniczem. W rewanżu także minimalnie triumfowała Spójnia. To dobry omen, który trzeba po prostu potwierdzić...
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|