Dobrze w lidze, a w pucharach? Pogoń Baltica rozpoczyna bój w EHF
Już dwie kolejki w PGNiG Superlidze kobiet za nami. Pogoń Baltica spisała się w nich znakomicie. Najpierw odprawiła z kwitkiem beniaminka z Kobierzyc, a potem sprowadziła na ziemię zespół z Lubina. W najbliższy weekend także nie powinno zabraknąć emocji, ale zdecydowanie innego kalibru. Galiczanka Lwów to pierwszy rywal granatowo-bordowych w tegorocznym, odmienionym Pucharze EHF.
Dla szczecińskich kibiców pierwsza informacja nie będzie jednak dobra. - Na tym etapie rozgrywek szukaliśmy optymalnego rozwiązania po względem logistycznym i finansowym. Koniec końców, na prośbę klubu Galiczanka, oba mecze zagramy we Lwowie - powiedział prezes Przemysław Mańkowski.
Druga już tak negatywna nie jest. - Porównując skład, to zdecydowana większość zawodniczek pozostała w tym klubie. Dwie wyróżniające się szczypiornistki od poprzedniego sezonu reprezentują barwy Olimpii-Beskid. W ich miejsce sprowadzono jednak inne, równie ciekawe - przyznał Łukasz Kalwa, który jest trenerem w Pogoni Baltica. Polki mają swój cel, a jest nim awans do fazy grupowej rozgrywek EHF. System tego pucharu jest jednak bardzo trudny. Aby tam się znaleźć, trzeba będzie przejść przez trzy fazy, a każda z nich z silniejszym rywalem. Zadanie nie jest jednak niemożliwe do wykonania. Jak jednak w Grodzie Gryfa przyznają, na chwilę obecną skupiają się na najbliższych dwóch spotkaniach. Dodają, że rywal został już przeanalizowany od deski do deski. - Dysponujemy dwoma meczami, które dotychczas Galiczanka rozegrała w lidze. Są to najnowsze spotkania z 2 i 3 września. Oba nasz przeciwnik wygrał, 33:25 oraz 39:19 - podkreślił na koniec Kalwa. Pogoń Baltica poradzi sobie we Lwowie z tamtejszą Galiczanką? Czekamy na wasze opinie i komentarze.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|