Pogoń Baltica nie zawiodła. Awansowała do II rundy EHF!
Pogoń Baltica Szczecin w sobotnim spotkaniu dość niespodziewanie poległa we Lwowie Galiczance 22:24. W rewanżu, który odbył się w niedzielę szczecinianki zagrały już zupełnie inaczej. Nie popełniały błędów w ofensywie. Zagrały też więcej niż przyzwoicie przy linii własnego pola karnego. Były bardzo aktywne, co mocno utrudniło życie rywalkom. W pewnym momencie przewaga wynosiła 7 'oczek'. Emocje sięgnęły zenitu w końcówce, kiedy rywal odrobił większość strat.
Adrian Struzik mógł po meczu wznieść ręce w geście triumfu. Uśmiech gościł też na twarzach wszystkich szczecińskich zawodniczek. To one były faworytkami w starciu z Galiczanką Lwów. Pierwszy mecz był niemiłą niespodzianką.
Od początku widać było, że Pogoń Baltica nastawiona jest na szybkie odrobienie strat. To się rzeczywiście udało. Owszem, w 7. minucie było 3:3, ale potem lwowianki zaczęły popełniać tak niewyobrażalną liczbę błędów własnych, że grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Czwartą bramkę zdobyła dopiero w 24. minucie Savchyn. Wynik brzmiał już 8:3. Do przerwy Polki zeszły z przewagą 3 trafień. Po zmianie stron Pogoń Baltica grała jeszcze pewniej. Przerwa zdecydowanie nie przysłużyła się Ukrainkom korzystnie. Ciągle się myliły. Praktycznie nie miały okazji kontrować swoich przeciwniczek. W bramce dawała o sobie znać Adrianna Płaczek. Jej obrony były jednak zasługą gry całego zespołu. W 44. minucie było już 17:10. Kiedy wydawało się, że emocji już nie będzie, Pogoń Baltica na to nie pozwoliła. Na 7 minut przed końcową syreną przewaga stopniała do 3 'oczek' (19:16). Na szczęście granatowo-bordowe zachowały zimną głowę. W końcówce zwycięstwo przypieczętowała Hanna Jaszczuk. Przy stanie 24:19 stało się jasne, że jest po meczu. Pogoń Baltica zasłużenie awansowała do II rundy Pucharu EHF. Przeciwnika jeszcze nie zna. Bliżej awansu jest zespół z Norwegii: Nykobing Falster.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|