Sokół wygrywa w Kołobrzegu
Koszykarze Energi Kotwicy Kołobrzeg nie mieli dużo czasu na odpoczynek po sobotnim (07.10) zwycięstwie nad GKS-em Tychy. Wczoraj (9.10) w rozegranym awansem meczu 7. kolejki zagrali ponownie z kolejnym zespołem z czołówki pierwszej ligi. Tym razem jednak na koniec zawodów nie było tak radośnie bowiem to zawodnicy Sokoła Łańcut cieszyli się w hali Milenium z wygranej 85:77 .
Drużyna z Podkarpacia przyjechała do Kołobrzegu prosto ze Stargardu, gdzie tylko w pierwszej połowie udało się jej powalczyć ze Spójnią. Dlatego też podopieczni Dariusza Kaszowskiego swoją kilkudniową wyprawę na Pomorze Zachodnie chcieli zakończyć victorią i od pierwszych minut mocno narzucili swój styl gry.
Rozpoczęli od prowadzenia 8:0 a potem 21:11. Spora w tym zasługa Bartłomieja Karolaka, który w tym fragmencie gry zdobył siedem oczek i zaliczył dwie asysty dla swojego zespołu. Przed upływem pierwszych dziesięciu minut Kotwicy za sprawą trójki Pawłowskiego i trafienia Sulińskiego udało się zniwelować część strat i po pierwszej kwarcie przegrywała 16:21.
W drugiej ćwiartce gospodarze kontynuowali to co zaczęli pod koniec pierwszej i po trefieniu Pawła Pawłowskiego to oni prowadzili 25:23. Do końca drugiej kwarty trwała jednak wymiana ciosów a zespoły zmieniały się na prowadzeniu. Od tego momentu spotkanie się wyrównało i co róż na prowadzeniu był jednak inny zespół. Ostatecznie jednak to goście za sprawą Marka Zywerta na przerwę schodzili z dwoma oczkami przewagi Po zmianie stron wymiana ciosów trwała w najlepsze. Aktywni po stronie miejscowych byli Adrian Suliński oraz Szymon Ryżek jednak goście po swojej stronie mięli Karolaka i Macieja Klimę dlatego też przed decydującą odsłoną było remisowo. Sokół czwartą kwartę zaczął koncertowo. Za sprawą Karolaka, Klimy i Zywerta Łancucianie zdobyli dwanaście oczek z rzędu a niemoc Kotwicy dopiero po trzech i pół minutach przerwał Gracjan Dobriański. W następne 270. sekund miejscowym udało się zagrać o niebo lepiej m. in. po trafieniach z dystansu Gracjana Dobriańskiego i Łukasza Bodycha udało im się odrobić część strat i na mniej niż dwie minuty przed końcem przegrywali jedynie 77:79. To był jednak koniec popisu strzeleckich umiejętności w wykonaniu Czarodziei z Wydm. W decydującym momencie nie zdołali oni trafić do obręczy a rywale mając serię rzutów wolnych ustalili wynik pojedynku na 77:85. Energa Kotwica Kołobrzeg - Sokół Łańcut 77:85 (16:21, 25:22, 21:19, 15:23) Energa Kotwica: Łukasz Bodych 19 (8 zb.), Paweł Pawłowski 17 (3x3), Szymon Ryżek 12, Adrian Suliński 9 (9 as.), Gracjan Dobriański 8, Paweł Bodych 7, Paweł Dzierżak 2 (8 zb.), Dawid Neumann 2, Patryk Przyborowski 1, Daniel Grujić 0. Sokół: Bartłomiej Karolak 23 (4x3), Marek Zywert 23 (3x3), Maciej Klima 13 (14 zb.), Rafał Kulikowski 12 (14 zb.), Artur Włodarczyk 8, Maciej Parszewski 4, Kamil Zywert 2, Adrian Warszawski 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|