ONICO wygrywa w Szczecinie
Siatkarze z Pomorza Zachodniego dobrze weszli w mecz, ale nie udało im się wyszarpać upragnionego zwycięstwa. Pierwsza partia padła łupem szczecinian, kolejne trzy trzeba było zapisać po stronie gości ze stolicy.
Największym wygranym początku środowego spotkania był Marcin Wika. Doświadczony przyjmujący gospodarzy najpierw skutecznie zaatakował, później dwukrotnie zapunktował zagrywką i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 6:3. Oprócz dobrej dyspozycji w polu serwisowym szczecinianie mogli się też pochwalić dokładnym przyjęciem. Dzięki temu Eemi Tervaportti miał dużą swobodę rozegrania i bardzo często wykorzystywał w ataku środkowych Justina Duffa i Bartosza Gawryszewskiego. Kolejne minuty mijały, a miejscowi wciąż prowadzili różnicą 3-4 punktów.
Dobra zagrywka Jakuba Kowalczyka, skuteczny blok Andrzeja Wrony i udany atak Wojciecha Włodarczyka z lewego skrzydła pozwoliły jednak ONICO wyrównać na 19:19 i na parkiecie znów zrobiło się bardzo emocjonująco. W końcówce niezwykle ważną przepychankę na siatce wygrał Michał Ruciak, ale warszawianie odpowiedzieli skuteczną kontrą (22:22). Ostatnie słowo w inauguracyjnej partii należało do szczecinian. Duff zaliczył imponujący blok na Bartoszu Kwolku, a Marcin Wika popisał się sprytną kiwką na lewym skrzydle i gospodarzy wygrali 27:25.
W drugim secie już od samego startu było bardzo wyrównanie. Po stronie gości atakowali między innymi Włodarczyk oraz Nikola Gjorgiew, Espadon odpowiadał uderzeniami Duffa i Mateusza Malinowskiego. Szczecinianie ambitnie walczyli w obronie o każdą piłkę, dobrze spisywali się na siatce i nie tylko nie dali podrażnionym rywalom odskoczyć, ale też sami zbudowali przewagę (14:10). Ta w kolejnych minutach sukcesywnie topniała i przy stanie 19:19 znów zrobiło się remisowo. W decydujących momentach kluczowe znaczenie miał blok gości. Kwolek i Kowalczyk zapunktowali właśnie w tym elemencie i po kilku chwilach mieliśmy już 1:1 w setach. Trzecia odsłona meczu była inna niż dwie poprzednie, ponieważ tym razem to zawodnicy ze stolicy odskoczyli (11:7), a siatkarze z Pomorza Zachodniego musieli gonić wynik. Doskonale w tej części spotkania spisywał się Kwolek, a gospodarze mieli problem zarówno z zatrzymaniem jego ataków, jak i przedarciem się przez szczelny, warszawski blok. Trener Gogol, widząc, że boiskowe wydarzenia zaczynają przybierać bardzo niekorzystny obrót, posłał w bój rezerwowych Bartłomieja Klutha i Adriana Kacperkiewicza. Losów tej partii odwrócić się jednak nie udało i zespół przyjezdnych pewnie triumfował 25:16. W czwartym secie Espadon nie miał już żadnego marginesu błędu i musiał zaatakować. Na boisku pozostał dobrze spisujący się Kluth, który miał pomóc zespołowi w doprowadzeniu do kolejnego w tym sezonie tie-breaka. Warszawianie, chcący się zrewanżować za domową porażkę 0:3 z pierwszej rundy, robili jednak co w ich mocy, aby zakończyć spotkanie z kompletem punktów. Na parkiecie trwała zacięta walka, a atakujący obu ekip nie wstrzymywali ręki i posyłali na drugą stronę bardzo mocne i precyzyjne uderzenia. Z tej męskiej wymiany ciosów lepiej wyszli gospodarze, którzy - prowadzeni przez niezwykle skutecznego Klutha - odskoczyli na 17:12. Dobra seria serwisowa Kowalczyka i punktowy blok Gjorgiewa pozwoliły jednak gościom wyrównać (22:22) i losy zwycięstwa ważyły się w samej końcówce. Tam przyjezdni raz jeszcze popracowali blokiem i ostatecznie wygrali 25:23, notując tym samym cenne zwycięstwo za trzy punkty. MVP spotkania wybrano Wojciecha Włodarczyka. Kolejne emocje z udziałem siatkarzy Espadonu zaplanowano na sobotę, 17 lutego. To właśnie tego dnia podopieczni Michała Gogola mają zmierzyć się na wyjeździe z GKS-em Katowice. Espadon Szczecin 1:3 ONICO Warszawa Sety: 27:25, 22:25, 16:25, 23:25. Espadon: Duff, Malinowski, Ruciak, Wika, Tervaportti, Gawryszewski oraz Mihułka (l), Jaskuła (l), Kluth, Kowalski, Gałązka, Kacperkiewicz. ONICO: Kowalczyk, Kwolek, Brizard, Wrona, Gjorgiew, Włodarczyk oraz Wojtaszek (l), Samica, Firlej, Warda, Vernon-Evans
�r�d�o: Biuro Prasowe Espadonu Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|