Klęska na koniec rundy
Błękitni Stargard przegrali drugi mecz z rzędu. Na koniec rundy jesiennej stargardzianie ulegli na wyjeździe GKS-owi Bełchatów 3:0. Brunatni potwierdzili w niedzielne popołudnie, że są najlepszą defensywą ligi. Dzięki wygranej GKS nie stracił kontaktu ze ścisłą czołówką, z kolei Błękitni nie potrafią ustabilizować formy. Miejsce w środku tabeli to na ten moment najbardziej realny pułap, jaki zespół ze Stargardu może osiągnąć w tym sezonie.
Bełchatowianie od początku agresywnie zaatakowali stargardzian. GKS wysoko doskakiwał do przyjezdnych i nękał ich golkipera. W 7. minucie w dobrej sytuacji spudłował Patryk Mularczyk. Chwilę później równie niecelnym strzałem popisał się Adrian Kwiatkowski. Aktywny pod bramką Błękitnych był Émile Thiakane. Senegalczyk nie potrafił jednak oddać strzału w światło bramki. Gospodarze po dwóch kwadransach meczu zdobyli pierwszego gola. Bartosz Biel wpadł w pole karne i uderzeniem w długi róg zaskoczył Mariusza Rzepeckiego.
Podopieczni Adama Topolskiego przebudzili się po przerwie. To oni dyktowali warunki po wznowieniu gry, lecz szwankowała skuteczność. Celnie z dystansu uderzył Grzegorz Rogala, ale pewnie interweniował Paweł Lenarcik. Bramkarz GKS-u nie dał się zaskoczyć także po strzale z rzutu wolnego. Brunatni odzyskali wigor po kwadransie i szybko udokumentowali to golem. W 65. minucie Mateusz Szymorek dobił strzał Émile Thiakane, z którym poradził sobie Mariusz Rzepecki. W 75. minucie świetnie zza pola karnego przymierzył Grzegorz Rogala. Piłka zmierzała pod poprzeczkę, jednak znakomicie w bramce spisał się Paweł Lenarcik. Dwie minuty później GKS prowadził już 3:0. Dośrodkowanie Bartłomieja Bartosiaka celną główką wykończył Bartosz Biel. W 80. minucie idealną okazję na gola honorowego zmarnował Piotr Kurbiel, który pomylił się z rzutu karnego. Brunatni od 540 minut nie stracili gola i zasłużenie pokonali Błękitnych.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|