Sensacja we Włocławku
Spora sensacja na początek 5 kolejki Energa Basket Ligi. Anwil Włocławek przegrał ze Spójnią Stargard 80:81. Mistrz Polski uległ beniaminkowi, który wystąpił bez kilku podstawowych koszykarzy.
Obie drużyny w piątkowym meczu były bardzo osłabione. Trener Anwilu Igor Milicić dał odpocząć Kamilowi Łączyńskiemu. W Spójni oprócz Alberta Owensa, z którym rozwiązano kontrakt brakowało również Byrona Wesley’a (z którym klub również rozwiązał kontrakt) i Huberta Pabiana. Beniaminkowi w starciu z mistrzem Polski nie dawano żadnych szans. Tym bardziej przy takim osłabieniu.
A jednak początek był sensacyjny. Spójnia po siedmiu minutach wygrywała w Hali Mistrzów 23:5. Anwil w tym fragmencie pudłował rzut za rzutem. Trafił tylko 2/16 prób. Niemoc przerwał dopiero Nikola Marković. Gospodarze do końca pierwszej kwarty odrobili osiem punktów nie tracąc żadnego. Wśród przyjezdnych nie do zatrzymania byli Marcel Wilczek, Piotr Pamuła i Marcin Dymała. W drugiej odsłonie do tego grona dołączył Anthony Hickey.
Anwil wygrał drugą kwartę, ale tylko 28:23. Najwięcej punktów dla Rottweilerów zdobywali Chase Simon i Mateusz Kostrzewski, który pudłował jednak sporo rzutów wolnych. Pomylił się pięciokrotnie w ośmiu próbach. Goście prowadzili 46:41, co oznaczało, że druga połowa będzie ciekawa. Mistrz Polski na pierwsze prowadzenie wyszedł dopiero w 29. minucie po akcji 2+1 Igora Wadowskiego. Anwil w trzeciej odsłonie nadal grał ospale. Beniaminek nie wykorzystał jednak szansy żeby ponownie powiększyć przewagę. Wydawało się, że będzie to moment zwrotny. Faktycznie gospodarze na początku ostatniej odsłony wyszli na 65:69 po trafieniach Michała Michalaka. Spójnia jednak nie miała zamiaru się poddawać. Kibice zgromadzeni w Hali Mistrzów obejrzeli dramatyczną końcówkę. Po ostatniej syrenie cieszyła się jednak grupa fanów ze Stargardu, która przez cały mecz głośno dopingowała swój zespół. W ostatnich minutach to goście mieli nieznaczną przewagę. Dwie szalone 'trójki' trafił Hickey. Punkt z rzutu wolnego dołożył również Dawid Bręk, a decydujące trafienia padły łupem Piotra Pamuły. Anwil próbował wyrównać szalonymi akcjami, ale to się nie udało. W Spójni kolejne kapitalne zawody rozegrał Hickey. Zdobył 25 punktów (6/10 za trzy), miał osiem zbiórek i siedem asyst. Pamuła dorzucił 23 „oczka”, a efektowne double-double skompletował Wilczek - po 13 punktów i zbiórek. W Anwilu również double-double miał Simon - 18+11. Anwil Włocławek - Spójnia Stargard 80:81 (13:23, 28:23, 18:11, 21:24) Anwil: Chase Simon 18, Mateusz Kostrzewski 15, Szymon Szewczyk 10, Jarosław Zyskowski 10, Walerij Lichodiej 6, Michał Michalak 6, Igor Wadowski 5, Nikola Marković 4, Josip Sobin 4, Jakub Parzeński 2. Spójnia: Anthony Hickey 25, Piotr Pamuła 23, Marcel Wilczek 13, Marcin Dymała 10, Nick Madray 5, Dawid Bręk 3, Wojciech Fraś 2, Maciej Raczyński 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/sportowefakty.wp.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Tauri |
|