Piła zdobyta
Siatkarki Chemika Police były faworytkami spotkania z PTPS Piła i wywiązały się z tej roli w 100%. Policzanki zainkasowały komplet punktów, chociaż nie można powiedzieć, że to było jednostronne widowisko. Pilanki wygrały pierwszego seta, a w kolejnych także miały swoje szanse. Chemik nadal jest niepokonany w LSK.
Początek meczu należał do pilanek, które po autowym zbiciu Martyny Grajber odskoczyły od rywalek na dwa oczka. te straty zniwelowały blokiem. Wydawało się, że są na dobrej drodze do objęcia prowadzenia, ale blok gospodyń i udana kontra Olgi Strantzali sprawiły, że PTPS ponownie przejął inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami (12:9). Mimo że Chemik próbował wrócić do gry, to pojedyncze udane akcje Martyny Łukasik czy Grajber to było za mało. Po kolejnej kontrze Strantzali utrzymywała się przewaga gospodyń (17:14). Dopiero po asie serwisowym Igi Chojnackiej na świetlnej tablicy pojawił się remis. To jednak nie podłamało ekipy z Wielkopolski, która po punktowej zagrywce Anny Stencel miała dwie piłki setowe. Policzanki zdołały obronić pierwszą z nich, ale mocne zbicie Marharyty Azizowej przypieczętowało wygraną pilanek w premierowej odsłonie spotkania (25:23).
Porażka podrażniła podopieczne Marcello Abbondanzy, które od mocnego uderzenia zaczęły drugą partie. Seria bloków oraz skończona kontra przez Grajber dały im pięciopunktowe prowadzenie. Jednak PTPS poderwał się do walki, a po autowym ataku Natalii Mędrzyk jego strata zmniejszyła się do dwóch oczek. Wprawdzie chwilę później asem serwisowym popisała się Marlena Pleśnierowicz, ale błędy policzanek i punktowa zagrywka Pauliny Szpak sprawiły, że na świetlnej tablicy pojawił się remis. Gospodynie nie poszły jednak za ciosem. Zaczęły się mnożyć błędy po ich stronie, a po udanej kontrze Chojnackiej mistrzynie Polski znowu wypracowały sobie przewagę. W końcówce pilanki próbowały ratować się jeszcze blokiem, ale skuteczne zbicie Magdaleny Stysiak przechyliło szalę zwycięstwa na stronę policzanek w drugim secie (25:22).
W trzeciej odsłonie policzanki poszły za ciosem. Udana akcja Sladjany Mirković oraz as serwisowy Stysiak szybko pozwoliły im odskoczyć od rywalek na trzy oczka. mimo że gospodynie do walki próbował poderwać duet Azizowa/Stencel, to pilanki popełniały jednak sporo prostych błędów, przez co Chemik kontrolował boiskowe wydarzenia. Na dodatek skuteczną kontrę dołożyła Grajber, a trudne zagrywki Chiaki Ogbogu spowodowały, że sytuacja PTPS-u robiła się coraz trudniejsza (12:16). To jednak nie był koniec emocji, bo policzanki też popełniały błędy. Za to wśród gospodyń przebudziła się Klaudia Kaczorowska, a po dobrym zbiciu Stencel na świetlnej tablicy pojawił się remis. W końcówce gospodynie miały nawet minimalne prowadzenie, ale ostatecznie górę wzięło doświadczenie przyjezdnych, które za sprawą Mirković triumfowały w tej części spotkania 25:23. Tylko przez chwilę w czwartej partii walka toczyła się cios za cios. Szybko inicjatywę ponownie zaczęły przejmować mistrzynie Polski, które coraz lepiej radziły sobie na siatce. Po kontrze Ogbogu odskoczyły już od przeciwniczek na trzy oczka. Swoje trzy grosze do wyniku dorzuciła Iga Chojnacka, a wśród gospodyń brakowało liderki, która poderwałaby je do walki. W pewnym momencie policzanki wygrywały już 14:8, ale podały rękę rywalkom, popełniając proste błędy. Ekipa z Wielkopolski przy zagrywce Stencel wróciła do gry. Co więcej - przebudziła się Azizowa, a jej koleżanki złapały wiatr w żagle. Po udanej kontrze Stencel były na dobrej drodze do tie-breaka (21:19). Jednak wówczas faworytki do boju poderwała Mędrzyk. W końcówce ponownie dało o sobie znać doświadczenie przyjezdnych, które dzięki błędom rywalek oraz szczelnemu blokowi postawiły kropkę nad i w całym meczu (25:23). Enea PTPS Piła - Chemik Police 1:3 (25:23, 22:25, 23:25, 23:25) Składy zespołów: PTPS: Strantzali (11), Stencel (14), Azizowa (18), Kaczorowska (14), Piotrowska (3), Szpak (2), Pawłowska (libero) oraz Chrzan Chemik: Grajber (11), Pleśnierowicz (3), Chojnacka (9), Łukasik M. (5), Ogbogu (11), Grejman, Krzos (libero) oraz Busa (1), Stysiak (18), Bednarek, Mirković (5) i Mędrzyk (11)
�r�d�o: siatka.org
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|