Orzeł - Drawa 1-0
Niestety, nie udało się Drawie przywieźć z Wałcza choćby jednego punktu, konsekwentnie grający Orzeł odniósł zasłużone, ale jednak trochę szczęśliwe zwycięstwo.
Mecz rozpoczął się dosyć ciekawie, kilka ciekawych akcji z jednej i z drugiej strony, jednak żadna nie skończyła się bramką. Pierwszą groźniejszą akcje MKS Drawa przeprowadziła w 10 minucie gry, Damian Korczyński wpadł w pole karne gości, wymanewrował trzech obrońców, a potem w sytuacji sam na sam niestety strzela obok słupka. Poważniejsza odpowiedź Orła nastąpiła 8 minut później, przeprowadzili kolejną szybką akcję prawą stroną boiska, ale ostatecznie ich strzał z ostrego kąta ląduje w rękach Roberta Piłata. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry pierwszej połowy po raz kolejny w sytuacji sam na sam znalazł się Damian Korczyński, strzelił on jednak prosto w bramkarza, piłkę próbował dobijać jeszcze Artur Kapelińskii ale ostatecznie wywalczył tylko rzut rożny. Już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy prowadzenie mógł objąć Orzeł, mocny strzał z dystansu broni jednak znowu Robert Piłat. Na tym zakończyła się pierwsza, bez bramkowa połowa z lekką przewagą na Drawe\ę. Piłkarze z Drawska chyba myśleli, że mają już gospodarzy w garści, gdyż druga połowa w ich wykonaniu to krótko mówiąc porażka... Wałczanie raz po raz atakowali bramkę Roberta, jednak chaos w obronie Drawy wykorzystali dokładnie kwadrans po rozpoczęciu drugiej części gry. Jeden z napastników Orła mocnym strzałem z dystansu posłał piłkę w długi róg naszej bramki i bez silny w tym przypadku Piłat musiał wyciągnąć futbolówkę z siatki. Dalsza część drugiej połowy do właściwie całkowita dominacja gospodarzy sporadycznie przerywana atakami Drawszczan. Najlepszą okazję do wyrównania podopieczni Andrzeja Pedrycza mieli w 70 minucie gry wówczas w sytuacji sam na sam znalazł się Mateusz Nowik, jego strzał broni bramkarz po czym pada na ziemie, Mateusz dopada do piłki ponownie i ma przed sobą tylko pustą bramkę, niestety z najbliższej odległości strzela obok słupka... sam piłkarz jak i kibice nie wierzą własnym oczom... Jak powiadają jeżeli drużyna nie strzela z takich sytuacji to nie strzeli bramki w ogóle... Po tej akcji kontrole znowu objęli gospodarze, mogli oni podwyższyć wynik meczu kilkakrotnie, ale na stanowisku był jak zawsze niezawodny Robert Piłat. Tak naprawdę Drawa przegrywa ten mecz na własną rękę, całkowity brak pomysłu na grę, nie wykorzystanie wyśmienitych sytuacji, niestety tak się meczu nie wygra, a więc pozostaje nam tylko pogratulować gospodarzom, a naszym zawodnikom życzyć powodzenia a nadchodzących meczach. Drawa zagrała w składzie: Drawa: Robert PIłat - Andrzej Pedrycz, Tomasz Wyrzykowski, Szymon Nachim - Tomasz Sideł, Rafał Żuk, Jakub Kobryś, Paweł Jacków (Dominik Hudecki) - Artur Kapeliński, Damian Korczyński, Mateusz Nowik Na trybunach w liczbie ok 35 osób pojawiają się kibice Drawy, wywieszamy dwie flagi i przez cały mecz głośno dopingujemy naszych ulubieńców, po meczu z podniesionym czołem i głośnymi okrzykami "nic się nie stało", "jesteśmy z wami" wsiadamy do autobusu i udajemy się do Drawska, w drodze powrotnej głośno skandujemy "Drawa" m.in. w Czaplinku i Złocieńcu. Szczerze powiedziawszy liczyliśmy na coś więcej ze strony kibiców Orła, ale niestety zawiedliśmy się... relacjďż˝ dodaďż˝: Draweczka |
|