Blamaż Portowców
Mecz wyjazdowy w Poznaniu okazał się dla Portowców klęską i blamażem. Po bezbarwnej grze w ofensywie, błędach bramkarza i obrońców musieli oni uznać wyższość Lecha, przegrywając aż 4:0. Ostatni raz w Ekstraklasie Pogoń uległa przeciwnikowi w takim rozmiarze za kadencji Kazimierza Moskala - 28 maja 2017 roku, w Gdańsku z tamtejszą Lechią. Pierwsze 20 minut widowiska nie wskazywało na pogrom. Piłkarze Dumy Pomorza agresywną grą uniemożliwiali Lechitom ataki. Cały plan Kosty Runjaicia na ten mecz rozsypał się w 22. minucie. Po asyście Tymoteusza Puchacza utalentowany młodzieżowiec z Grodu Przemysława - Jakub Moder - mierzonym uderzeniem w prawy górny róg bramki nie dał Dante Stipicy żadnych szans na skuteczną interwencję - 1:0.
W 31. minucie było już 2:0 dla gospodarzy. Bramkarz szczecinian wybrał najgorszą opcję w kwestii adresata zagrania, źle podając tuż za pole karne do atakowanego Tomasa Podstawskiego, który potem nieskutecznie próbował obrócić się z piłką, i stracił ją na rzecz piłkarzy Lecha. Najlepszy strzelec poznanian - Christian Gytkjaer - strzałem po ziemi zza 16 metra podwyższył wynik.
Jeszcze tuż przed końcem I połowy Podstawski mógł odkupić swoje winy. Niestety, na niekorzyść dla niego i jego kolegów z drużyny, kapitalną interwencją w sytuacji sam na sam wykazał się goalkeeper Kolejorza - Mickey van der Hart. Jak się potem okazało, była to najlepsza okazja Portowców do zdobycia trafienia. W przerwie meczu Kosta Runjaic dokonał dwóch zmian. Za Michaelisa Maniasa i Santeriego Hostikke weszli na plac gry Hubert Turski i Kamil Drygas. Jednak ta dwójka nie odmieniła losów spotkania. W 57. minucie Dani Ramirez trafiając na 3:0, pozbawił Pogoń jakichkolwiek złudzeń na co najmniej remis. Kolejny raz Stipica mógł zachować się lepiej, gdyż broniąc wcześniejsze uderzenie, sparował piłkę wprost pod nogi powyższego autora bramki. Kilka minut później dzieła zniszczenia dokonał Jakub Kamiński, stawiając przysłowiową 'kropkę nad I'. Tym samym Lech wygrywał po nieco ponad godzinie gry 4:0. W późniejszym fragmencie pojedynku gospodarze zwolnili tempo i oszczędzili fatalnie dysponowanych tego dnia Portowców. Wprawdzie w doliczonym czasie futbolówka po strzale głową jednego ze szczecińskich graczy zatrzymała się na poprzeczce. Trzeba jednak napisać otwarcie, że nawet gdyby udało im się zdobyć honorowego gola i tak nie zmieniłoby to stanu rzeczy - Duma Pomorza zagrała w Poznaniu kompromitująco.
ďż˝rďż˝dďż˝o: włanse
relacjďż˝ dodaďż˝: yodastars |
|