Czy w Biesiekierzu doszło do alkoholowych wybryków sędzięgo?
W ostatnich latach coraz więcej regionalnych związków zgłasza problem z niewystarczającą liczbą sędziów do prowadzenia spotkań. Powoli normą staje się jeden arbiter na meczu juniorów, a jeśli tak dalej pójdzie, to za chwilę podobne cuda będą działy się na boiskach A czy B-klasy. Problem jest, pytanie, czy robi się wszystko, by go niwelować. Pojawiają się akcje o szacunku do sędziów, młodych ludzi zachęca się do wzięcia udziału w kursie, ale w międzyczasie mówi się o tym, iż toleruje się arbitrów nieprofesjonalnych, sędziujących mecze - zdaniem zawodników, czemu jednak zaprzecza związek - pod wpływem alkoholu. Takim przykładem jest pan Piotr Basiejko, ostatnio sędziujący na linii mecz Wybrzeża Biesiekierz z Iskrą Kłanino.
I gdyby to był jednorazowy przypadek, moglibyśmy stwierdzić, że zawodnicy przesadzają. Problemem jest jednak to, że to nie pierwsze takie zarzuty kierowane w stronę tego sędziego. A więc sprawdźmy, co o tej sytuacji sądzą ludzie ze środowiska zachodniopomorskiej piłki.
- Znamy tego sędziego. Wiemy, że ma reputację, jaką ma. Ale to była przesada! Podczas meczu sędzia, wyraźnie niedysponowany, rzucający na lewo i prawo jakimiś odzywkami, a decyzje podejmujący takie, jakie mu się podoba (krzywdzące obie drużyny mniej więcej po równo), był w takim stanie, że zażądaliśmy badania alkomatem. Po meczu była jakaś akcja, że niby schował się w szatni, generalnie - żałosne zachowanie. Szkoda, bo może sędziowanie w tej lidze nie stoi na najwyższym poziomie, ale przynajmniej żadnemu sędziemu nie mogę zarzucić lekceważącego podejścia. A tu takie było - zauważa jeden z zawodników Iskry Kłanino, który chciał pozostać anonimowy.
Jak do tej sytuacji odniósł się Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej? Pytanie dotyczyło ostatniego spotkania, wcześniejszych doniesień o sędziowaniu przez tego arbitra meczów pod wpływem alkoholu, a także informacji o tym, czy przy podjęciu decyzji co do zawieszenia pomagał będzie brat pana sędziego, działający w ZZPN. Odpowiedź brzmi: - Uprzejmie informujemy, iż Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej jako członek Polskiego Związku Piłki Nożnej zobowiązany jest do działania w takich przypadkach w ściśle określony sposób i na podstawie jasno wskazanych dokumentów. W szczególności są to sprawozdanie sędziego, raport obserwatora lub delegata, pisemny protest uczestnika spotkania podpisany przez uprawnioną osobę lub notatka Policji w żadnym przypadku nie może to być jednak pojedynczy komentarz jednego z portali internetowych. Biorąc jednak w tym przypadku pod uwagę stawiane zarzuty Prezes ZZPN zlecił Wydziałowi Dyscypliny wykonanie analizy pod kątem ewentualnego wszczęcia postepowania dyscyplinarnego. W wyniku przeprowadzonych rozmów z sędziami tego spotkania (którzy zdecydowanie zaprzeczyli zawartym na portalu ligowiec pomówieniom), przedstawicielami klubów biorących udział w tym spotkaniu oraz przedstawicielami Policji ustalono, że stawiane przez Pana zarzuty nie znajdują potwierdzenia w jakimkolwiek posiadanym przez ZZPN materiale. Kierowniczka klubu Iskra Kłanino po meczu została poinformowana przez sędziego głównego jak wygląda procedura w celu zbadania sędziego na zawartość alkoholu. Po otrzymaniu tej wiedzy zrezygnowała ze złożenia oficjalnych zarzutów sędziemu prowadzenia zawodów pod wpływem alkoholu a w związku z tym nie przeprowadzono testu na obecność alkoholu. Samo przeświadczenie jednego z czytelników czy też kibica nie może być podstawą do formułowania jakichkolwiek zarzutów w stosunku do sędziego. Dalej mamy opis procedury z Art. 5 - Sędzia (przepisy gry w piłkę nożną na sezon 2020/2021 strona 241) o zarzutach nietrzeźwości sędziego. I dalszą część wypowiedzi. - W związku z powyższym Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej nie ma w tym przypadku żadnych podstaw by prowadzić jakiekolwiek postępowanie w stosunku do wymienionego przez pana sędziego. W przypadku, gdyby jednak był Pan w posiadaniu jakiegokolwiek innego materiału dowodowego oprócz własnego przeświadczenia prosimy o jego przesłanie do biura ZZPN celem dalszej weryfikacji. W przypadku braku takiego materiału zalecamy daleko idącą ostrożność w stawianiu tak kategorycznych stwierdzeń jak to czyni Pan w swoim mailu. Łatwo jest kogoś oskarżyć lub, oczernić niestety trudniej jest to udowodnić a przez to łatwo kogoś skrzywdzić bezpodstawnymi zarzutami. Co do Pana pytania na temat ewentualnej interwencji brata sędziego a zarazem członka Zarządu ZZPN uprzejmie informuje, iż w przypadku pojawienia się jakichkolwiek przesłanek do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego koligacje rodzinne obwinionego nie mają żadnego znaczenia na przebieg takiego postępowania i tak było także w tym przypadku. Jeżeli nie zgadza się Pan z argumentami zawartymi w tym piśmie proponuje złożyć oficjalną skargę i podpisać się pod stawianym zarzutami by wszystkie niejasności wyjaśnić w drodze postępowania dyscyplinarnego. Jako że zarząd, w osobie dyrektora biura Dariusza Królikowskiego trochę pomylił moją rolę w całej sprawie, sugerując, że powinienem złożyć zawiadomienie na sędziego do związku, po prostu przedstawię pozostałe wypowiedzi, jakie przedstawili na temat sędziego Basiejki inni zawodnicy. Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że - jak słyszymy - już wcześniej wielu ludzi ze środowiska miało wątpliwości co do tego sędziego. - Sędzia Basiejko sędziował mecz na linii, w którym brałem udział jak grałem w klasie okręgowej, z - nomen omen - Wybrzeżem Biesiekierz. O ile fajka przed meczem w stroju sędziowskim jakoś przejdzie, chociaż to średnio poważnie wyglądało, to samo zachowanie w trakcie meczu już nie. No, delikatnie to napiszę - na alkohol to nie wyglądało. Wytrzeszczone oczy, bardzo pobudzone ruchy, od razu można sobie kilka pytań na ten temat zadać. Może Biesiekierz tak na niego działa? - jeden z byłych zawodników, regularnie grających w klasie okręgowej. - Słyszałem o sytuacji, gdzie zarzucano mu nie tylko alkohol. Ale co do alkoholu to prawda, nie raz i nie dwa zawodnicy, których znam, przyznawali, że widać było po nim, iż jest wczorajszy. A nieraz to nawet było czuć dość wyraźnie. Pewnie normalnie nie rozumiałbym, dlaczego związek toleruje tego arbitra, ale co się dziwić, skoro ma brata w ZZPN-ie? - jeden z obecnych zawodników, dziś grający w czwartej lidze. Co najgorsze, taką postawą sędziego zaniepokojona jest część pozostałych arbitrów, którzy przyznają wprost: to wszystko nie ma sensu, niektórzy z nas myślą, czy w ogóle ciągnąć to dalej. - Podejście do pasji sędziowskiej jest różne. Pijany gościu na meczu seniorów robi co chce, aby skasować 143zł. Inny: delikatna kontuzja przed meczem juniorów, od razu zgłoszona i zmiana w obsadzie, żeby przez uraz nie wypaczyć wyniku meczu. Jest różnica? - Kojarzę sędziego Basiejkę z egzaminów - kawał dziada. Generalnie nie jest kochany w środowisku, jeszcze ma brata w związku, którzy kandydował na prezesa. Też nie jest lubiany. - Szkoda strzępić ryja... Człowiek inwestuje w siebie, jest na bieżąco z przepisami, analizuje mecze, żeby jak najlepiej się prezentować, a tu trafi się taki ktoś i później idzie opinia o wszystkich. Ja Marciniakiem nigdy nie będę, ale zawsze się przykładam do zawodów, bo dostaję za to pieniądze. Szału nie ma, ale zawsze to coś. A takie sytuacje to jest skandal. Czy sytuacja będzie miała dalszy ciąg? Przekonamy się za jakiś czas. Na pewno takie wydarzenia nie pomagają nikomu, a na potencjalnych sędziów działają wyłącznie demobilizująco. Norbert Skórzewski relacjďż˝ dodaďż˝: norbert1998 |