W Zabrzu znów bez punktów
Duma Pomorza nie poprawiła bardzo słabego dorobku występów w Zabrzu. Emocjonujące widowisko zakończyło się wygraną Górnika 2:1, choć nie obyło się bez co najmniej jednego poważnego błędu arbitra głównego. Mecz obiecująco rozpoczęli goście. Sebastian Kowalczyk posłał płaskie podanie w pole karne, gdzie tor lotu piłki przeciął Przemysław Wiśniewski. Szczęśliwie dla miejscowych czujny między słupkami był ich bramkarz. W odpowiedzi zza pola karnego uderzył Bartosz Nowak. Dante Stipica dobrze odbił jego strzał do boku. W 16. minucie kibice obejrzeli pierwszą bramkę w Zabrzu. Wszystko stało się za sprawą rzutu rożnego dla Pogoni.
Dośrodkowanie Alexandra Gorgona zamknął na dalszym słupku Tomás Podstawski, który zgrał piłkę do Macieja Żurawskiego. 20-latek strzałem bez przyjęcia pokonał Martina Chudego. Gra bez przyjęcia popłaciła, dlatego szkoda, że Portowcy tak rzadko ją wykorzystują. Radość Pogoni nie trwała nawet kwadrans. Górnik przeprowadził akcję, którą goście powinni przerwać w zarodku. Tymczasem Jesús Jiménez został zablokowany przez bramkarza Pogoni, ale utrzymał się przy piłce. Hiszpan podał ją do Bartosza Nowaka, którego strzał na linii bramkowej zablokował Michał Kucharczyk. Akcja trwała jednak dalej, ponieważ odbita piłka wróciła do Bartosza Nowaka. Tym razem podał on ją do Erika Janžy, ten uderzył na bramkę, lecz na linii bramkowej był Hubert Matynia. Piłka trafiła w jego rękę. Arbiter wskazał na jedenasty metr, a obrońca Pogoni został ukarany czerwoną kartką. Jesús Jiménez pewnie wykorzystał rzut karny i było 1:1. W końcówce pierwszej połowy kąśliwie z dystansu strzelił Erik Janža. Nie bez kłopotów, lecz skutecznie interweniował Dante Stipica.
Zabrzanie niedługo po przerwie mogli objąć prowadzenie. Duży błąd popełnił Maciej Żurawski, który za słabo podawał do swojego bramkarza. Futbolówkę przejął Jesús Jiménez, jednak przegrał pojedynek sam na sam z Dante Stipicą. W 60. minucie Górnik zdobył drugą bramkę. Portowców znów popisali się ignorancją w defensywie i stracili piłkę. Ta trafiła do Bartosza Nowaka, który wpadł w pole karne, przełożył ją sobie na prawą nogę i uderzeniem w długi róg pokonał bramkarza Pogoni. W tej sytuacji nie popisał się także arbiter, który w świetle obecnych przepisów popełnił błąd. Bartosz Nowak w momencie przyjęcia piłki pomógł sobie ramieniem, co uznawane jest za przewinienie. Tym samym gol dla Górnika po analizie VAR nie powinien zostać uznany. Zabrzanie stwarzali sobie kolejne okazje, lecz byli nieskuteczni. W 72. minucie wysoko ponad bramką z bliskiej odległości strzelił Piotr Krawczyk, z kolei trzy minuty później obok słupka z jeszcze lepszej pozycji uderzył Alex Sobczyk. Te okazje w 76. minucie mogły zemścić się na gospodarzach. Piłkę na prawym skrzydle dostał David Stec, podał ją do wbiegającego w pole karne Alexandra Gorgona. Ten znakomicie ją opanował, a następnie silnym strzałem trafił na 2:2. Arbiter po konsultacji z arbitrami VAR gola jednak anulował. Dlaczego? Za nim piłka dotarła do Davida Steca, w powietrzu walczył o nią będący na spalonym Michał Kucharczyk. Ten nawet jej nie dotknął, ale arbiter uznał, że absorbował on uwagę obrońcy i brał czynny udział w akcji. W 83. minucie powinno być po meczu. Roman Procházka strzelił obok bramkarza Pogoni, lecz zespół gości interwencją na linii uratował Benedikt Zech. W doliczonym czasie gry miejscowych nastraszył jeszcze David Stec. Jego niewygodny strzał zza pola karnego sparował jednak bramkarz Górnika.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|