Trzy punkty jadą do Przecławia!
Na starcie musimy napisać, że gdyby Czesław Niemen kiedykolwiek obejrzał mecz B-Klasy, to jego najlepszy numer nosiłby tytuł 'Dziwny jest ten mecz' i pasowałby jak ulał do tego co działo się wczoraj! Bez wątpienie był to mecz dziwny, momentami groteskowy.
Pierwsza bramka padła dla Victorii 95 Przecław w momencie, gdy rywale byli zajęci dyskusją z sędzią - chociaż ciężko nazwać to dyskusją jeśli mamy być szczerzy. Bramkę strzelił młody adept magii środka pola - Patryk Drabiak! Rywale dość szybko odpowiedzieli bramką, którą gracze z Przecławia strzelili sobie sami. Tu jednak ciężko winić obronę, gdyż był to klasyczny flipper znany z salonów z automatami do gier.
Dośrodkowanie w pole karne, bramkarz mija się z piłką, a ta trafia w Adriana Gellerę i ląduję w siatce. Wróżbita Maciej nie przewidziałby takiego obrotu spraw. Trochę walki, trochę kopaniny - jak to na tym poziomie rozgrywek. Czasem było ciekawie, a czasem lepiej było się zająć przeglądaniem ekranu swojego telefonu. W tle tylko trochę krzyku, ale kto raz był na B-Klasowym meczu, tego nic nie zdziwi.
Kolejna bramkowa akcja zaczęła się wybornym podaniem Kornela Bilickiego do Pawła Tomczaka, ale tutaj już musimy spytać samego Pawła, czy to co zrobił - to był przypadek czy nie. Z naszej perspektywy wyglądało to jakby nie trafił czysto w piłkę, przez co zmylił bramkarza rywali i dzięki temu wyszedł już sam na sam z pustą bramką. Jednak gol to gol, w protokole nikt sposobu strzelenia bramki wpisywał nie będzie. Zresztą jak to mówił legendarny Bob Paisley 'Jeśli jesteś w polu karnym i nie wiesz co zrobić z piłką, wepchnij ją do siatki, a inne opcje omówimy później.' I tej zasady należy się trzymać. Po kolejnych minutach bramkę strzelili zawodnicy Pioniera po stałym fragmencie gry. Zawodnik budowy klasycznej jak na B-Klasę (z łaciny dwumetrus klocus) dostawił nogę i z pół metra strzelił bramkę krzycząc przy okazji 'Tak się strzela parchy jeb***e!' Dziękujemy panu za tę wnikliwą analizę bramki, doceniamy jak wiele musiało to dla Pana znaczyć. Sędzia, który bądź co bądź dobrze prowadził spotkanie w naszym mniemaniu powinien tutaj uspokoić gracza np. żółtą kartką. Jednak kartka nie podziała tak jak fakt, że to Victoria 95 Przecław strzeliła bramkę na 3-2 po ładnym uderzeniu z dystansu Mateusza Żaka. Podwójnie ucieszyła gości ta bramka, bo z jednej strony zapewniła 3 punkty, a z drugiej strony zapewniła przeciwnikowi permanentną czkawkę. Ten okrzyk będzie się jeszcze odbijał tygodniami Panu od parchów. W ostatniej minucie doliczonego czasu było jeszcze dość nerwowo pod bramką gości. Rzut wolny dla KS Pionier Szczecin tuż sprzed pola karnego, jednak wynik się nie zmienił i na trybunach wybrzmiało głośne... no może nie na trybunach i niezbyt głośne, ale jednak w głowach i sercach wybrzmiała VICTORIA!
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: osmolsky |
|