Hutnik pokonuje Orła
W niedzielne popołudnie na stadionie przy ulicy Nehringa rozegrano ostatnie spotkanie 6 kolejki IV ligi. Gospodarz obiektu, Hutnik Szczecin po dość ciekawym i zaciętym spotkaniu spotkaniu pokonał 2:0 (2:0) Orła Wałcz. Oba gole padły w pierwszej połowie, a ich zdobywcą był podstawowy zawodnik Hutnika Grzegorz Gunia.
Przed spotkaniem kapitan zespołu Gunia odebrał z rąk przedstawiciela Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej Dariusza Królikowskiego pamiątkowy puchar za wygranie w poprzednim sezonie rozgrywek V ligi. Hutnik: Korotyszewski - Rabe, Żygielewicz (88' Białecki), Bukowski, Maliński, Cegła, Wołoszyn (79' Tobiański), Dziwirski (74' Koperski), Marcinowski, Gunia, Szumiato Orzeł: Pająk - Pieczyrak, Marianowski (74' Kufel), Cebula, Bagiński, Bakunowicz (60' Wysocki), Stefański, Panek (60' Gąsiorowski), Hermanowicz, Halamus, Pisała Gole: 1:0 - 24 minuta - Grzegorz Gunia 2:0 - 38 minuta - Grzegorz Gunia Pierwsze minuty zdecydowanie należały do gości. Najpierw po uderzeniu Michała Bagińskiego bramkarz Hutnika Marcin Korotyszewski przeniósł piłkę nad bramką, chwilę później do dośrodkowaniu z rzutu rożnego i główce Marka Hermanowicza interweniował przy słupku. W 7 minucie z kolei wzdłuż linii pola karnego pobiegł Bartosz Pisała, minął Korotyszewskiego i strzelił na bramką. Na szczęście golkiper Hutnika mógł liczyć na asekurację swoich obrońców i ci zatrzymali piłkę tuż przed linią bramkową. Po kilku chwilach znowu było groźnie pod bramką gospodarzy. Tym razem po dośrodkowaniu z prawej strony Korotyszewski przeliczył się i nie sięgnął piłki, zamykający akcję na lewym słupku Krzysztof Panek posłał jednak "gałę" ponad bramką. W 11 minucie zaatakował Hutnik. Lewą stroną po prostopadłym podaniu wbiegł Grzegorz Gunia, po czym z ostrego kąta strzelił prosto w bramkarza. Osiem minut później hutnicy byli bliscy zdobycia gola. Prawą stroną popędził Dawid Maliński, podał przed pole do Mariusza Marcinowskiego. Marcinowski wystawił piłkę Piotrowi Cegle, a ten precyzyjnie uderzył na bramkę. Bramkarz rzucił się w bok i piłka po jego palcach uderzyła w słupek i wyszła na róg. Sędzia liniowy popełnił błąd i nakazał wznowienie gry przez bramkarza. W 24 minucie padł pierwszy gol dla Hutnika. Po dośrodkowaniu Krzysztofa Szumiato Grzegorz Gunia zgubił Artura Pieczyraka, przyjął na 11 metrze piłkę i spokojnym, precyzyjnym strzałem w okienko zdobył gola. Dziesięć minut później Michał Bagiński usiłował wyrównać strzałem w okienko z rzutu wolnego, Korotyszewski znakomitą paradą obronił uderzenie. Później ponownie zaatakowali gospodarze. Tym razem zawodnicy Hutnika wymieniali piłkę w obrębie linii pola karnego, jednak ani Gunia, ani Szumiato, ani Marcinowski nie zdecydowali się na strzał. Gunia próbował "wjechać" w pole karne z piłkę jednak zatrzymał się na obrońcach. Co się odwlecze to nie uciecze, dwie minuty później zawodnik Hutnika strzelił swojego drugiego gola. Lewą stroną w pole karne wpadł Szumiato, bez większego problemu ograł Pieczyrzaka i zagrał do biegnącego 11 metrem Guni. Uderzenie Guni z pierwszej piłki pod pachą Jarosława Pająka wylądowało w siatce Orła. Po przerwie gra się już bardzie wyrównała, zawodnicy Orła nie mieli nic do stracenia i zaatakowali agresywniej. W 49 minucie na lewym skrzydle szalał Krzysztof Panek, jego centra do Bartosza Pisały została w porę wybita przez Piotra Rabe. Później gra toczyła się głównie w środku boiska, zaś oba zespoły nie potrafiły wykonać groźniejszych akcji. W 65 minucie słabo po ziemi strzelał Norbert Halamus i zgodnie z przewidywaniami Korotyszewski na luzie złapał piłkę. Później na bramkę Orła niecelnie uderzał Marcinowski. W rewanżu po centrze Damiana Wysockiego z woleja piłkę obok bramki posłał Pisała. Pięć minut później lewą stroną pognał Wysocki, zagrał na linię pola karnego do Gąsiorowskiego. Zawodnik Orła "machnął się", piłkę usiłował jeszcze uderzyć Radosław Stefański jednak trafił w piłkarza Hutnika. Strzał Tomasza Tobiańskiego z 86 minuty co prawda po rykoszecie zmierzał w światło bramki jednak Pająk złapał piłkę. W ostatniej akcji meczu Stefański z lewego skrzydła zagrał do Wysockiego, ten strzelił z bramkarza zaś obrona Hutnika wybiła piłkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki wyskoczył Pisała, jednak Korotyszewski bez większego problemu zdjął mu piłkę z głowy. Z przekroju spotkania Hutnik zasłużył na wygraną. Przez większą część spotkania przeważał, inicjatywę oddał tylko na początku drugiej odsłony spotkania. W następnej kolejce hutnicy na Bandurskiego w derbach Szczecina zmierzą się ze Stalą. własne relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|