Amator poległ w Wałczu
W środę 3 września wałeccy oldboje zmierzyli się w meczu 4 kolejki PLO z Amatorem Kołobrzeg>. Mecz stał na dobrym poziomie, był bardzo zacięty a obie drużyny stworzyły masę sytuacji bramkowych. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:1.Ozdobą spotkania był gol strzelony w 85 minucie przez Darka Chudzyńskiego, naprawdę godny boisk co najmniej ekstraklasy. Wcześniej dwie ,"setki" mieli kołobrzeżanie, ale stojący w drugiej połowie w naszej bramce Adaś Pastuszka spisał się rewelacyjnie.
Spotkanie zgodnie z terminarzem winno się odbyć w najbliższą sobotę, ale rozegrano je- na prośbę gości- kilka dni wcześniej. Wałczanie przystąpili do meczu bardzo zmobilizowani a ławki rezerwowych to mogły by nam pozazdrościć zespoły biorące udział w "normalnych rozgrywkach". Zresztą kołobrzeżanie też przyjechali do Wałcza w mocnym składzie, m.in. ze znanym z okresu gry w pierwszoligowej Amice Wronki Piotrem Dubielą. Obydwa zespoły ostrożnie rozpoczęły spotkanie, czując wyraźnie do siebie respekt. Pierwsi odważniej zaatakowali gospodarze. W 10 minucie Romek Żerebiło mocno zaadresował piłkę w pole karne, a Leszek Bułakowski z pierwszej piłki minimalnie chybia. Za chwilę Tomek Iłowiecki chyba zbyt szybko zdecydował się na strzał z 20 metrów i niezły bramkarz Amatora nie miał kłopotów z jego wyłapaniem. Mieliśmy w polu lekką przewagę optyczną ale kołobrzeżanie byli groźni w kontraatakach, szczególnie we znaki naszym obrońcom dawał się wspomniany wcześniej Dubiela. Nadchodzi feralna 25 minuta, kiedy to pomocnik gości Robert Małkiewicz mocnym strzałem z ok. 20 metrów daje prowadzenie przyjezdnym. Darek Michalik był bez szans ale akcję Amatora poprzedziły nasze nonszalanckie zagrania w środkowej strefie boiska. W szeregach Bukowiny zapanowała konsternacja, na szczęście zmiany, jakich dokonał Jacek Jarczewski przyniosły niedługo efekt. W 38 minucie wymianę kilku podań pomiędzy Jasiem Miszczakiem, Darkiem Chudzyńskim i Mariuszem Gramatyką ten ostatni kończy celnym strzałem z kilkunastu metrów i jest już 1:1. Mimo usilnych prób z obu stron do przerwy wynik nie uległ zmianie. Pierwsze kilkanaście minut drugiej połowy to nasza koncertowa gra a kołobrzeżanie zaczęli sprawiać wrażenie jakby zaczęło brakować im sił. Okazje na podwyższenie rezultatu dwukrotnie zmarnował Jacek Siutkowski, za pierwszym razem bojaźliwie wychodząc do centry ,,Chudego", a w drugim przypadku zbyt długo zwlekajac ze strzałem. Stare porzekadło mówi, że szczęście sprzyja lepszym. I tak było w 55 minucie, kiedy to strzelec pierwszego gola dla Amatora niefortunnie przelobował własnego bramkarza i dał nam upragnione prowadzenie. Warto też odnotować dobry strzał z pierwszej piłki Jasia Miszczaka, który w jeszcze lepszym stylu broni kołobrzeski bramkarz. Później inicjatywę przejmują łapiący wyraźnie drugi oddech przyjezdni. Najpierw nasi obrońcy rzucili się nieporzebnie we trzech na Dubielę, a ten ich wywiódł w pole i wyłożył idealnie piłkę koledze. Zmiennik Darka Michalika Adaś Pastuszka spisał się świetnie i uchronił nas od utraty gola. Za moment goście wykonują rzut wolny a piłka trafia do stojącego samotnie w polu karnym napastnika Amatora. I tym razem popularny ,,Łysy" ratuje nam tyłki. Goście atakowali desperacko, postawili wszystko na jedną kartę i co chwilę było groźnie pod naszą bramką. Na szczęście na 5 minut przed końcem meczu Darek Chudzyński rozwiał ich nadzieje na wywiezienie z Wałcza jakichkolwiek punktów, przeprowadzając szybką akcję indywidualną a kończąc ją strzałem- marzenie. Ten gol, naprawdę stadiony świata, ostatecznie zniechęcił kołobrzeskich oldbojów-amatorów. Warto podkreślić przyjacielską atmosferę meczu, mimo że walczono ostro. Ba, zawodnicy obu zespołów potrafili przyznać się do własnych błędów mimo że sędzia ich wcześniej nie zauważył. W oldbojach nieczęsto zdarzają się takie sytuacje. relacjďż˝ dodaďż˝: kpt |
|