Cenne zwycięstwo
W sobotę na pożegnanie piłkarskiej jesieni w PLO do Łobza zawitał trzeci zespół poprzedniego sezonu Amator Kołobrzeg. Kołobrzeżanie przystępowali do tego meczu z jednym punktem przewagi nad gospodarzami, ale także z chęcią rewanżu za mecz w Kołobrzegu, w którym łobzianie pozbawili ich wicemistrzostwa. Gospodarze po przełomowym zwycięstwie nad Bajcarem chcieli dalej kontynuować serię zwycięstw. Początek spotkania jak ich jego większa część przebiegała pod dyktando miejscowych, którzy utrzymując się długo przy piłce niebezpiecznie zagrażali bramce gości.
W 15 min. Zajączkowski po krótkim rajdzie prawą stroną zdecydował się na strzał z boku pola karnego. Po jego atomowym uderzeniu piłka wylądowała na słupku bramki Amatora. W 24 min. po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Włodarza, Jabłoński pięknym strzałem z głowy o mały włos nie pokonał zaskoczonego bramkarza z Kołobrzegu, a piłka wylądowała tym razem na poprzeczce. Nie minęło 5 min. a sam na sam z bramkarzem Amatora stanął Wojtek Krakus, który niestety zachował się jak trampkarz i z sześciu metrów posłał piłkę nad poprzeczką. Po tych niefartownych sytuacjach do głosu doszli goście, którzy za sprawą silnych strzałów z dystansu zmusili Rośczaka do pokazania swojego kunsztu bramkarskiego. Tak jak w poprzednich pięciu meczach Światowida wynik I połowy był bezbramkowy. II połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia łobeskich dziadków. Poniewiera dopadł do bezpańskiej piłki przed linia pola karnego i dostrzegł wbiegającego po prawej stronie Krakusa, ten otrzymując tzw. podanie patelnię tym razem umieścił piłkę w bramce przyjezdnych. W chwilę później wzorcowy kontratak Poniewiera , Krakus , spartolił ten drugi odgrywając niecelnie piłkę do Drożdżewskiego. W 66min. Krakus odkupił swoje winy, strzelając z ostrego kąta po krótkim rogu. Zaskoczony takim strzałem bramkarz wpakował piłkę w samo okienko swojej bramki. Po strzeleniu drugiej bramki gospodarze cofnęli się i zaczęli grać z kontry. Kołobrzeżanie zaatakowali większą ilością zawodników i kilkakrotnie zakotłowało się pod bramką Rośczaka. Najbliżej szczęścia byli w 78 min. meczu kiedy to po rzucie wolnym popularny „Murzyn” wypluł piłkę pod nogi napastnika gości, a ten huknął wysoko ponad poprzeczką jakby chciał pokazać Krakusowi, że on też potrafi. Do końca meczu trwała jeszcze twarda walka jednak wynik już nie uległ zmianie. Skład Światowida: Rośczak- Sygnowski, Krakus D, Włodarz, Sikora, Blacharski, Drożdżewski, Jabłoński, Rosiński, Zajączkowski, Krakus W, Urbański Zdzisław i Mirosław, Kogut, Poniewiera, relacjďż˝ dodaďż˝: eazy |
|