Czerwona Latarnia zaświeciła w Złocieńcu
Wedle możliwych do uzyskania informacji, seniorzy Olimpu do Sianowa na mecz z Victorią pojechali w króciusieńkim składzie. Mówi się o tym, że drużyna jest już na takim poziomie, że niektórzy piłkarze owszem, będą grali, ale tylko w Złocieńcu. Wyjazdy nie wchodzą w rachubę. W bramce mieliśmy Liszko, i dalej - A. Przywarta, Jandziszak, Hamerski, Rzepecki (istotny brak w tym szyku Kaczmarka), Bałdyga. Pomoc - Woroniecki, Wojciechowski, Kowalski. Atak - Dusza, Teodorczuk. Zabrakło oprócz Kaczmarka - Cisińskiego (kartki), Leoniewskiego (nie ma dla niego pracy w Złocieńcu, wyjechał do Norwegii), nie było też innego obrońcy - J. Przywarty. Na ławie tylko osamotniony ambitny Serkowski.
Biało - zieloni do sześćdziesiątej minuty utrzymywali wynik bez bramek, co przy pokazywanym tu składzie obrony jest sporym zaskoczeniem. Znakomicie bronił Liszko wybraniając złocienian przed naprawdę dużych rozmiarów porażką. Kiepsko grał nasz napad - Tomek Dusza bez treningów w tym roku. Kiepsko spisywał się Teodorczuk, któremu daleko jeszcze do zeszłorocznej formy.
Grę Victorii prowadził starszy pan, pamiętający jeszcze grę zespołu w trzeciej lidze. Robił to na tyle skutecznie, że w drugiej połowie Olimp przegrywał nawet zero do trzech. Na trzy do jednego przepięknym strzałem piłkę w bramce Victorii umieścił Kowalski. Wreszcie zaliczył trafienie, na które czekał długo. Olimp zdecydowanie rzucił się do ataku, zawiązał kilka akcji, ale na nic się to nie zdało. Mecz zakończył się sporym rezultatem, bo aż 2:4. Uwzględniając fakt, że Żaki z ostatniej pozycji w tabeli to zespół, który został wycofany z rozgrywek, więc de facto czerwoną latarnią piątej ligi grupy południowej jest właśnie Olimp Złocieniec. Dla wielu ten fakt nie jest żadnym zaskoczeniem. Strzelcem drugiej bramki dla biało -zielonych Woroniecki. Po trzech meczach na koncie Grzegorza trzy bramki. Po jednej na mecz.
�r�d�o: Tygodnik Pojezierza Drawskiego
relacjďż˝ dodaďż˝: Teca |
|