Porażka w samo południe
Niestety w dzisiejszym spotkaniu Klub Piłkarski Chemik Police przegrał z MKS Kluczbork 0:1 (0:0).
Całe spotkanie toczone było w iście piknikowej atmosferze i dopiero w ostatnim kwadransie oba zespoły ożywiły się nieco. Niestety w końcówce spotkania większą koncentracją w polu karnym Chemika wykazali się goście i w 3 minucie doliczonego czasu gry Michał Glanowski głową wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego.
Chemik: Wiśniewski - Krzyżanowski, Szałek Michał, Bieniek, Brzeziński, Pachulski (60' Dutkiewicz), Mateusz Szałek, Jarymowicz, Jakuszczonek (68' Baranowski), Ciołek, Wydurski (89' Erlich)
MKS: Stodoła - Stawowy, Jagielniak, Nowacki, Adamczyk, Niziołek, Glanowski, Luberda (71' Kazimierowicz), Nitkiewicz, Krzęciesa (42' Sobota) , Tuszyński (79' Cieślak) Statystyki (Chemik - Kluczbork): Strzały celne: 3 - 5 Strzały niecelne: 6 - 5 Faule: 16 - 12 Żółte kartki: 1 - 0 (Krzyżanowski) Rzuty rożne: 2 - 3 Spalone: 1 - 1 Sędziowali: Sylwester Tuszer - Marek Maksymowicz, Karol Wndorpski - Mariusz Podjacki (Pomorski ZPN, Gdynia) Pogoda: słonecznie, 16 st. C Widzów: 350 (w tym 8 z Kluczborka) Bramki: 0:1 - 90+3 minuta - Michał Glanowski Chemik Police do spotkania przystąpił osłabiony brakiem Marka Sajewicza (złamana ręka) i Krzysztofa Stefaniaka (kontuzja kostki). Pierwsze minuty spotkania były dość niemrawe w wykonaniu obu zespołów. Po kwadransie gry w pole karne nieco za wysoko dośrodkował Artur Brzeziński i piłka ponad głową Kamila Bieńka wylądowała w rękach Krzysztofa Stodoły. Dwie minuty później Marcin Wydurski odebrał piłkę jednemu z obrońców, niestety centra trafiła prosto pod nogi Dawida Nowackiego. Niecelnym strzałem zakończyła się z kolei akcja z udziałem Michała Szałka i Marcina Wydurskiego. Po zmieszaniu w polu karnym strzał pierwszego został zablokowany przez obronę. Wydurski co prawda wygrał walkę o „świecę”, jednak na bramkę główkował już za słabo i niecelnie. W rewanżu bardzo groźną akcję stworzyli sobie gracze MKS. W pole karne dośrodkował Janusz Luberda, piłki nie wykorzystał jednak Adam Krzęciesa. W 25 minucie miała miejsce dość dyskusyjna akcja. Po wrzutce Przemka Ciołka za linię obrony do piłki ruszył Wydurski, zawodnika usiłowali zatrzymać Piotr Stawowy i Tomasz Jagielak. Obaj jednak nie sięgnęli piłki, zahaczyli Wydurskiego i wybity z rytmu napastnik Chemika wywrócił się tuż przed polem bramkowym. Sędzia spotkania uznał jednak, że faulu nie było i nie podyktował rzutu karnego. Bliski zdobycia gola był również Arkadiusz Jarymowicz. Po centrze Brzezińskiego w piłkę na linii pola karnego nie trafił Dawid Nowacki, ta niespodziewanie trafiła do pomocnika Chemika. Niestety Jarymowicz posłał piłkę po ziemi prosto w ręce Krzysztofa Stodoły. Po przerwie pierwszą akcję przeprowadzili gospodarze. Wydurski w polu karnym wystawił piłkę nabiegającemu Ciołkowi, ten zaś strzelił metr nad bramką. Kwadrans po wznowieniu gry z woleja z boku pola karnego strzelał Kamil Nitkiewicz, Mateusz Wiśniewski podbił piłkę na poprzeczkę. W kolejnych kilkunastu minutach niewiele się działo. Tuż przed końcem spotkania w pole karne podał Nitkiewicz, zaś na bramkę strzelał Waldemar Sobota. Uderzenie zawodnika MKSu sprawnie obronił Wiśniewski, dobitka co prawda wylądowała w siatce jednak sędzia spotkania dopatrzył się pozycji spalonej jednego z zawodników gości i bramki nie uznał. W doliczonym czasie gry Rafał Krzyżanowski sfaulował z boku pola karnego Tomasza Cieślaka. Do rzutu wolnego podszedł Sobota i celnie dośrodkował na głowę Michała Glanowskiego. Bliski obrony był jeszcze Wiśniewski, piłka jednak prześlizgnęła się po rękawicy i wylądowała w siatce. W ostatniej akcji spotkania Jarymowicz posłał prostopadłą piłkę do Mateusza Szałka, niestety do piłki szybszy był Stodoła. Marek Czerniawski (trener Chemika): Po słabszym meczu w Koronowie dzisiaj zagraliśmy dobre spotkanie. Uważam, że remis byłby sprawiedliwy. Sędzia w spotkania w wielu wypadkach niestety nieświadomie pomagał zawodnikom z Kluczborka. Przykro mi, bo zawodnicy w ten mecz włożyli dużo serca. Remis byłby dobrym wynikiem i potwierdziłby to, że gramy na miarę naszych możliwości i dajemy z siebie wszystko. Niestety głównym aktorem spotkania był sędzia spotkania. Andrzej Polak (trener MKS): Mecz nie zachwycił swoim poziomie. W drugiej połowie graliśmy lepiej, mieliśmy swoje szanse. Nieuznana bramka ze spalonego, poprzeczka Nitkiewicza. Myślę, że w przebiegu całego spotkania o tę jedną bramkę byliśmy lepsi.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|