Niespodzianka w Barlinku
Piłkarze Pogoni Barlinek przełknęli po raz pierwszy w tym sezonie gorycz porażki przegrywając na własnym boisku z Vinetą Wolin 0:1 (0:1). Zwycięską bramkę zdobył w 22min M. Sajewicz. Były zawodnik Stoczniowca Barlinek, a obecnie trener Vinety Andrzej Ossowicz ma patent na swój były klub wygrywając z nim po raz drugi w stosunku 1:0.
Mecz rozpoczęli z animuszem goście i już w 1min Kaczmarczyk musiał zademonstrować swoje umiejętności broniąc strzał z ostrego kąta Pankowskiego. Gospodarze odpowiedzieli trzy minuty później, gdy Molongo wyłożył piłkę na 5m jednak Yusupov spóźnił się ze wślizgiem. Piłkarze z Wolina w 6min powinni objąć prowadzenie, ale niepilnowany na 5m Pankowski przeniósł piłkę głową nad poprzeczką. Następna akcja przyniosła już gościom powodzenie.
W 22min sędzia boczny „zdrzemnął się” przy linii środkowej puszczając akcję, gdy zawodnik Vinety biorący udział w akcji był na pozycji spalonej. Zawodnicy z Wolina skorzystali z prezentu arbitra i Sajewicz strzałem z 11m pokonał Kaczmarczyka. Pogoń po stracie bramki ruszyła zdecydowanie do przodu jednak skomasowana obrona Vinety nie popełniła błędu. Najbliżsi powodzenia gospodarze byli w 27 i 33min, kiedy to po mocnych dośrodkowaniach Stronczyńskiego dwukrotnie bliski szczęścia był Stukonis zamykający akcje na drugim słupku. Za pierwszym razem strzał pomocnika z Barlinka obronił Reszkis, a za drugim zabrakło kilku centymetrów, aby piłka znalazła się w bramce.
W drugiej odsłonie meczu zawodnicy gospodarzy zamknęli gości na własnej połowie jednak nie znaleźli recepty na rozmontowanie defensywy rywali. Najbliższy powodzenia był w 55min Molongo uderzając z półobrotu z narożnika pola bramkowego. Bramkarz Vinety pokazał jednak, że ma duży refleks odbijając strzał instynktownie. Następne uderzenia Stronczyńskiego, Wyszyńskiego i Kubiaka trafiały w szczelny mur obronny złożony z dziesięciu zawodników gości. Piłkarze z Wolina w drugiej połowie oddali jeden celny strzał z rzutu wolnego w wykonaniu Przewoźnego, ale Kaczmarczyk jednak nie dał się zaskoczyć. Po ostatnim gwizdku sędziego w ekipie Vinety wybuchła szalona radość, natomiast piłkarze Pogoni w smutku udali się do szatni. Taka jest piłka raz się wygrywa drugi raz przegrywa. Ważne, aby z porażki wyciągnąć odpowiednie wnioski.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Pogon74 |
|