PP: Horror na Śliwińskiego
![]() ![]() Puchar Polski w sezonie 2009/2010 - terminarz, wyniki
Kiedy po kwadransie gry szczecinianie wyrównali wydawało się, że pierwsza bramka dla gospodarzy to tylko kwestia przypadku. Piotr Dziuba podał do Josefa Petrika, a ten bez problemu umieścił piłkę w bramce. Nic bardziej złudnego, niecałe dziesięć minut później Kotwica ponownie objęła prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Gracjan Szymański. Pogoń atakowała, a swoje szanse marnowali kolejno Pietruszka, który posłał piłkę z dziesięciu metrów obok słupka, Petrik i Dziuba, przy których strzale przytomnie zachował się Binkowski oraz niecelnie strzelający Moskalewicz i Lebedyński.
Początek drugiej odsłony spotkania należał do Pogoni, w 55 minucie w szeregach ekipy ze Szczecina nastąpiło rozluźnienie. Józef Misztal bez problemu wyminął Kazadiego i wpadł w pole karne szczecińskiego zespołu, piłka zatrzepotała w siatce. Kilka minut później spada kolejny cios na podopiecznych Piotra Mandrysza, tym razem „katem” - Adam Frączczak. W 66 minucie na boisku pojawia się Rydzak, po czym Mysiak podaje do Przytuły a ten tuż obok słupka pakuje futbolówkę do bramki. Na kwadrans przed regulaminowym końcem spotkania nadzieje odżyły. Błąd Binkowskiego wykorzystuje Piotr Dziuba, który nie ma problemu z umieszczeniem piłki w pustej bramce. W 89 minucie spotkanie rozkręca się na dobre. Kolejny błąd popełnia niezbyt dobrze dysponowany Khaddy Kazadi i Urbańczyk wykorzystuje prezent, podwyższając prowadzenie swojego zespołu. Ku uciesze kibiców Pogoni, wśród których na trybunach stadionu były przebywające w niedalekim Ustroniu na zgrupowaniu piłkarki pierwszoligowego Gryfa Szczecin, granatowo - bordowi nie poddali się mimo tak niekorzystnego wyniku. Chwilę później Kazadi w zamieszaniu pod bramką Binkowskiego rehabilituje się, zdobywając gola. Już w doliczonym czasie gry do wyrównania doprowadza Maksymilian Rogalski, który decyduje się na strzał z dystansu. W dogrywce Pogoń przyciskała coraz mocniej. Zespół ze Szczecina zdecydowanie lepiej niż gospodarze zniósł to spotkanie kondycyjnie. Duma Pomorza zamknęła Kotwicę na swojej połowie, gol był kwestią czasu. W 99 minucie Rogalski dosrodkowuje z rzutu rożnego w pole karne wprost na głowę Prędoty i Binkowski po raz szósty wyciąga piłkę z siatki. Minutę przed końcem spotkania wynik ustala Dziuba.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Flora/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|