Gryf lepszy w meczu na szczycie
Nie udał się Hutnikowi sobotni wyjazd do Kamienia Pomorskiego. Passa ich meczów ze zdobytymi punktami została brutalnie przerwana przez zespół Gryfa Kamień Pomorski.
Już pierwsze minuty pokazały, że o punkty w tym spotkaniu będzie bardzo trudno, zawodnicy Gryfa opromienieni kolejnymi ligowymi zwycięstwami rozpoczęli bardzo ofensywnie, Hutnik liczył na kontry. Przewaga gospodarzy została udokumentowana w 14 minucie, kiedy to Reszkis przepuścił piłkę między nogami po strzale jednego z napastników Gryfa. Kilka minut później hutnicy wyrównali, po rzucie rożnym wykonanym przez Patryka Drozda najwyżej do piłki wyskoczył Robert Kikun i zdobył swojego premierowego gola w oficjalnych występach Hutnika. Kilka minut później hutnicy podbudowani zdobyciem wyrównującego gola mieli dobrą okazję do uzyskania prowadzenia, po akcji Arkadiusza Jarymowicza, Krzysztof Szumiato znalazł się w idealnej sytuacji, jego strzał został instynktownie wybroniony nogami i wynik pozostał bez zmian. Chwilę później Mariusz Kostur postraszył Macieja Reszkisa i groźnie uderzył na bramkę, na szczęście dla gości golkiper musnął delikatnie futbolówkę i odbiła się ona od poprzeczki.
W 28 minucie miała miejsce sytuacja, która z pewnością zaważyła na dalszej grze Hutnika, za faul poza polem karnym Maciej Reszkis został ukarany czerwoną kartką i musiał opuścić plac gry. Po kilku minutach rozgrzewki zastąpił go Radosław Rostkowski, który tym samym zaliczył debiut ligowy w pierwszej drużynie OKSu. Trener Artur Maliński miał nie lada problem jak po czerwonej kartce zestawić zespół, postanowił, że z boiska zejdzie Radosław Marcyniuk. Przewaga gospodarzy od tej chwili nie podlegała dyskusji, raz za razem napastnicy znajdowali się w dobrych sytuacjach strzeleckich, jednak albo bardzo dobrze spisywał się rezerwowy bramkarz gości albo piłka nie trafiała w światło bramki, tak było do przerwy. Piłkarze obu drużyn zeszli do szatni z wynikiem remisowym.
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się po myśli kibiców Gryfa, szybkie akcje ofensywnych graczy z Kamienia Pomorskiego siały popłoch w liniach defensywnych Hutnika. Rozgrywający bardzo dobre spotkanie Witek Klym oraz Robert Kikun raz za razem wybijali z uderzenia Kostura i spółkę. Niestety w 60 minucie obrona gości została 'rozklepana' i Radosław Rostkowski musiał wyciągać piłkę z siatki. Kiedy wydawało się, że gospodarze mają zwycięstwo 'jak w banku' w 100% sytuacji znalazł się Arkadiusz Jarymowicz, powinien być kolejny remis, bramkarz Gryfa pokazał się jednak z bardzo dobrej strony i nie dał się pokonać z kilku metrów. Kolejne minuty to coraz większa dominacja Gryfa, z mnóstwa bardzo dobrych strzałów na bramkę dwa znalazły do niej drogę. Rostkowski, mimo że bardzo dobrze dysponowany nie miał szans przy żadnym z tych strzałów. Spotkanie zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem gospodarzy 4:1, którzy pokazali, że ich wysoka pozycja w tabeli nie jest dziełem przypadku. Oczywiście duży wpływ na wynik miała czerwona kartka dla bramkarza Hutnika, jednak to jeden z elementów gry i takie też należy umieć wykorzystywać. Gratulacje dla Gryfa, który w tym spotkaniu był drużyną bezdyskusyjnie lepszą.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/hutnik.szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Hutnik81 |
|