Pogoń lepsza od Wisły
W drugim meczu czwartej kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy Pogoń Szczecin pewnie pokonała jednego z kandydatów do mistrzowskiego tytułu Wisłę Kraków 2:0. Przy blisko 10 tysiącach widzów na trybunach Portowcy stworzyli świetne widowisko, przez większość spotkania kontrolując sytuację na murawie. Pierwszą bramkę w 40 minucie spotkania zdobył Edi Andradina, który pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Robercie Kolendowiczu. Bramka Ediego była 1300 bramką strzeloną przez zawodników szczecińskiej Pogoni w rozgrywkach ekstraklasy. W 58 minucie role nieco się zmieniły. Robert Kolendowicz sam umieścił piłkę w siatce, po świetnym podaniu Przemysława Pietruszki.
Początek meczu należał do drużyny przyjezdnej, faworyzowani Wiślacy chcieli szybko zaskoczyć obronę gospodarzy, jednak ta nie popełniała błędów. Podopieczni Michała Probierza starali się oddawać strzały sprzed pola karnego, jednak tylko dwa zagroziły bramce Radosława Janukiewicza. Najpierw formę szczecińskiego bramkarza sprawdził Cezary Wilk, a chwilę później minimalnie obok bramki uderzył Michał Chrapek.
Pogoń przebudziła się po blisko 30 minutach. Świetną indywidualną akcję przeprowadził... obrońca Portowej jedenastki Hernani. Minął po lewej stronie dwóch rywali i dograł w pole karne, tam jednak nie było żadnego z jego kolegów. Chwilę później ponownie w roli głównej byli obrońcy. Szybką kontrę rozpoczął Maciej Dąbrowski, podał do Przemysława Pietruszki, ten po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów zdecydował się na silny strzał, piłka jednak po otarciu o jednego z obrońców przeleciała tuż nad bramką. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, dobrą akcję przeprowadził niezwykle aktywny tego dnia Robert Kolendowicz. Skrzydłowy Pogoni wbiegł w pole karne i został, zdaniem sędziego, nieprzepisowo powstrzymany przez Cezarego Wilka. Sędzia Adam Lyczmański bez wątpliwości wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł stały egzekutor rzutów karnych Edi Andradina i silnym strzałem pokonał Sergieja Pareiko. Bramka ta była 1300 bramką strzeloną przez zawodników szczecińskiego Pogoni w rozgrywkach ekstraklasy. Pogoń świetnie mogła zacząć drugą połowę, w polu karnym szarżował Robert Kolendowicz, jednak w ostatniej chwili skrzydłowego Pogoni powstrzymał bramkarz Wisły, który w starciu tym ucierpiał i przez kilka minut udzielana była mu pomoc medyczna. Początek drugiej części gry bez wątpienia należał do gospodarzy, chwilę po opatrzeniu Sergieja Pareiko kolejną akcję przeprowadziła Pogoń. Szybką prostopadłą piłkę otrzymuje Robert Kolendowicz, ubiega go jednak bramkarz, wybijając piłkę. Ta trafia do ustawionego na środku boiska Takafumiego Akahoshi, Japończyk decyduje się na strzał, jednak piłka minimalnie mija poprzeczkę bramki przyjezdnych. W 58 minucie ustalony został wynik spotkania. Świetną akcję przeprowadziła trójka Robert Kolendowicz, Edi Andradina i Przemysław Pietruszka. Ten pierwszy otrzymał świetne podanie w pole karne, odwrócił się z piłką i nie dał szans bramkarzowi rywali. Druga bramka kompletnie podłamała zawodników Wisły Kraków. Nie potrafili oni już rozgrywać piłki tak pewnie, jak jeszcze w pierwszej części gry. Portowcy bardzo szybko odbierali przeciwnikom piłkę i stwarzali kolejne sytuacje. W końcówce meczu trener Artur Skowronek wpuścił na boisko trzech zawodników, ze świeżym zapasem sił. Jeden z nich Radosław Wiśniewski, dla którego był to dopiero drugi mecz na boiskach Ekstraklasy, miał szansę na swoje pierwsze trafienie, jednak po podaniu Petera Hricko zabrakło centymetrów, aby przyjął piłkę w polu karnym przeciwnika. Portowcy pokonali Wisłę Kraków 2:0 i w dobrych humorach pojadą na kolejny arcyciekawy mecz. W następną niedzielę Pogoń Szczecin zagra bowiem szlagierowy pojedynek z Lechem w Poznaniu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|