Remis z liderem
Jest poprawa wyników Wyspiarzy. Po trzech z rzędu porażkach, Flota Świnoujście zremisowała u siebie z GKS-em Bełchatów 1:1. Podział punktów na pewno nie zadowolił żadnej z drużyn. Wyspiarze w dalszym ciągu są w strefie spadkowej, a gości w tabeli może dogonić katowicka Gieksa. Za tydzień Flota także zagra u siebie. Przeciwnikiem świnoujścian będzie Sandecja Nowy Sącz.
Choć to Brunatni przyjechali na wyspę Uznam jako faworyt, to w pierwszej części meczu lepsze okazje bramkowe mieli świnoujścianie. Już na początku spotkania przysnęła obrona lidera, która bez krycia pozostawiła Bartosza Śpiączkę w polu karnym. Po dośrodkowaniu Krzysztofa Bodzionego napastnik Floty oddał celny strzał na bramkę gości, ale na posterunku zameldował się Arkadiusz Malarz. GKS miał okazję z rzutu wolnego, jednak z dobrej pozycji niecelny strzał oddał Kamil Wacławczyk. Po kwadransie gry swoje okazje mieli Marek Opałacz i Sebastian Zalepa, ale w obu przypadkach na wysokości zadania stanął golkiper gości. W 25 minucie fatalny błąd popełnił Maciej Wilusz, który podał piłkę do Bartosza Śpiączki. Snajper Wyspiarzy znalazł się w sytuacji sam na sam z Arkadiuszem Malarzem, ale źle uderzył i zmarnował tę stuprocentową okazję. Aktywny w zespole przyjezdnych był duet braci Mak. Celny, ale za słaby strzał w 29 minucie na bramkę Szymona Gąsińskiego oddał Bartłomiej Bartosiak.
Druga część rozpoczęła się od zderzenia Arkadiusza Malarza z Bartoszem Śpiączką. Na szczęście po chwili przerwy obaj zawodnicy mogli kontynuować grę. W 54 minucie pierwsze ostrzeżenie dostali Wyspiarze. Na szczęście strzał z pierwszej piłki Grzegorza Barana, okazał się bardzo niecelny. Cztery minuty później Brunatni byli już bardziej skuteczni. Strzał na bramkę świnoujścian sprzed szesnastki oddał Michał Renusz, a futbolówka po rykoszecie wpadła do siatki. Kamil Kiereś, trener gości wykazał się więc trenerskim nosem, ponieważ Michał Renusz pojawił się na boisku tuż po przerwie. Radość Brunatnych nie trwała jednak długo. W 62 minucie wyrównał Mateusz Wrzesień, który wykorzystał podanie Sebastiana Zalepy. Młodzieżowiec płaskim strzałem zaskoczył Arkadiusza Malarza. Podobnie jak przy golu dla GKS-u, przy trafieniu dla Floty był rykoszet. Spotkanie rozkręciło się na dobre, bo już pięć minut później goście mogli znów objąć prowadzenie. Zza pola karnego przymierzył Michał Renusz, ale kapitalną paradą popisał się Szymon Gąsiński. Po spokojniejszym czasie gry, w 80 minucie indywidualny rajd silnym strzałem zakończył Mateusz Mak, na szczęście nie trafił w bramkę.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|