Mecz w Puławach spotkaniem o 3. lokatę?
Już w środę swoje kolejne spotkanie w rozgrywkach Superligi Mężczyzn rozegrają podopieczni Rafała Białego. W lubelskie Gaz-System Pogoń udała się jednak dzień wcześniej. Rywalem szczecinian będzie 5. obecnie ekipa - KS Azoty Puławy, która ma jedynie dwa oczka mniej. Ich wygrana sprawi, że obie siódemki zrównają się punktami. Dopiero jednak wygrana różnicą 11 oczek sprawi, że puławianie zdołają przeskoczyć Pogoń. Co więcej, ewentualna wygrana Górnika Zabrze nad opolanami sprawi, że drużyna z Grodu Gryfa może osunąć się nawet na 5. miejsce. Czy tak się właśnie stanie?
- Jesteśmy mężczyznami. Nie po to trenujemy cały tydzień, żeby wyjść na parkiet i się na nim położyć. Gdybyśmy nawet mieli grać w 6., to byśmy grali w 6. i dawalibyśmy z siebie 110 proc. Zobaczymy, jak będzie. Puławy to jest bardzo ciężki teren. Ale tak jak powiedziałem, zawsze jest ta szansa. My na pewno nie czujemy się od nich gorsi i nawet w składzie, jakim dysponujemy, pojedziemy tam po zwycięstwo - zapowiedział nie tak dawno na łamach portalu Ligowiec.net jeden z dwójki nominalnych rozgrywających będących obecnie w składzie Gaz-System Pogoni, Łukasz Gierak.
Nie da się jednak zaprzeczyć, że faworytem, przy tylu kontuzjach szczecinian, będą gospodarze. Tak jedni, jak i drudzy zdają sobie sprawę z tego, o co grają. Gazownicy w ostatnim czasie zanotowali aż trzy porażki z rzędu, co sprawiło, że ich przewaga nad resztą goniących zespołów zdecydowanie zmalała i jest w tej chwili wręcz minimalna. - Nie patrzymy na tabelę, bo wiadomo co nas spotkało. Mówię to jednak bez żalu. Taki jest po prostu sport. To czy Puławy nas przejdą aż takiego znaczenia nie ma. Mamy taki system rozgrywek w Polsce, że są jeszcze play-offy. W nich wrócimy do 100-procentowej dyspozycji i z pełnym składem, żeby móc te kolejne szczeble przechodzić - stwierdził swego czasu szkoleniowiec Pogoni, Rafał Biały. Takich problemów nie mają puławianie. Z drugiej jednak strony ciężko wytłumaczyć fakt, że w jeden weekend potrafili ograć wicemistrza Polski - Orlen Wisłę Płock, a już następne spotkanie, w którym byli już zdecydowanym faworytem przegrali i to z beniaminkiem ligi. Niespodzianka goni więc niespodziankę. Wiele zależeć będzie też od samej postawy ekipy przyjezdnej, która od pewnego czasu zmuszona jest grać w bardzo eksperymentalnym ustawieniu - z Wojciechem Zydroniem na środku rozegrania. W obozie Białego zdają sobie jednak sprawę z siły rywala, dla których motywacją będzie już nie tylko to, że grać będą na własnym terenie, ale też to, że wygrana pozwoli im zrównać się punktami, a przy dobrym układzie wskoczyć nawet na 3. lokatę w tabeli. Tymczasem do końca sezonu zasadniczego pozostanie jeszcze dwie kolejki.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|