Husaria z pierwszym tytułem mistrzowskim!
W rozegranym w sobotę 20 lipca finale PLFA I Husaria Szczecin pokonała na wyjeździe Lowlanders Białystok 20:19. Tym samym drużyna z województwa zachodniopomorskiego zakończyła sezon 2013 z perfekcyjnym bilansem 8-0. Do sobotniego finału drugiej klasy rozgrywkowej PLFA stanęły dwie niepokonane w tym sezonie drużyny. Zarówno białostoczanie, jak i szczecinianie wygrali wszystkie 6 meczów sezonu zasadniczego i pokonali swoich rywali w półfinałach. Dla występującej od 2007 roku w PLFA Husarii był to dopiero trzeci mecz w play-off a pierwszy finał. Lowlanders przystąpili do rozgrywek ligowych o rok później niż szczecinianie. W zeszłym roku w finale PLFA I przegrali po dogrywce z Warsaw Spartans 6:7.
By zmazać złe wspomnienia białostoczanie od pierwszych minut swojego najważniejszego meczu w sezonie wzięli się do pracy. Dwie ładne serie ofensywne w pierwszej kwarcie przyniosły im przyłożenia. Najpierw drive wykończył Łukasz Kraszewski po bardzo precyzyjnym, 19-jardowym podaniu w pole punktowe w wykonaniu Damiana Kołpaka. Później ładnym biegiem na touchdown popisał się rozgrywający gospodarzy. Dzięki jednemu skutecznemu podwyższeniu za jeden punkt w wykonaniu Artura Zalewskiego otwierająca mecz kwarta zakończyła się wynikiem 13:0 na korzyść Lowlanders.
Atak Husarzy miał duże problemy ze zdobywaniem pierwszych prób, ale w drugiej kwarcie pierwsza z udanych serii przyjezdnych zakończyła się zdobyciem 6 punktów po biegu running backa Mateusza Wiechcińskiego. Lowlanders nie pozostali dłużni. Jeszcze przed przerwą, w trzeciej próbie tuż przed polem punktowym rywali skuteczny rzut zaprezentował Kołpak. Futbolówkę w rogu pola punktowego złapał Tomasz Zubrycki i po dwóch kwartach białostoczanie prowadzili 13 punktami. Po wznowieniu gry po regulaminowej przerwie obraz gry odmienił się diametralnie. Atak gospodarzy miał coraz większe problemy ze zdobywaniem jardów. Główna w tym zasługa linii defensywnej Husarii, która kilka razy powaliła Kołpaka przed linią wznowienia akcji, a w większości pozostałych prób skutecznie przeszkadzała mu w wykonywaniu precyzyjnych podań. Lepiej zaczęła za to funkcjonować formacja ataku drużyny z województwa zachodniopomorskiego. Na początku czwartej kwarty Husarze otrzymali od rywali nieoczekiwany prezent, gdy piłkę zgubił running back gospodarzy Michał Maksimowicz. Niedługo później szczecinianie mogli cieszyć się z drugiego przyłożenia, po tym jak będący w pod dużą presją Piotr Kaczmarczyk znalazł w polu punktowym rywali Gracjana Wrząchola. Dzięki skutecznemu podwyższeniu za jeden punkt w wykonaniu Przemysława Adamusa finalistów dzieliło już raptem 6 oczek. Na około 5 minut przed końcem meczu swoją serię rozpoczęli Lowlanders. Gospodarze wiedzieli, że potrzebne im było tylko jedno skuteczne kopnięcie z pola by praktycznie zaprzepaścić szansę rywali na zwycięstwo. Seria Lowlanders zakończyła się jednak bardzo szybko. Po 3 nieudanych podaniach białostoczanie nie tylko zostali zmuszeni do odkopnięcia piłki, ale także dali rywalom dużo czasu na wykonanie decydującej o losach meczu serii. Na domiar złego fatalne wprowadzenie piłki do gry przy próbie odkopnięcia poskutkowało tym, że Husarze mieli do pokonania raptem niewiele ponad 20 jardów. Po kilku akcjach touchdown, w trzeciej próbie przed polem punktowym rywali, zdobył Tomasz Komosa. Skuteczne podwyższenie za jeden punkt pozwoliło szczecinianom wyjść po raz pierwszy na prowadzenie. Gdy na zegarze pozostały dwie minuty do ostatniego ataku przystąpili gospodarze. Swój drive rozpoczęli kilkanaście jardów przed własnym polem punktowym. Kilka dobrych podań Kołpaka pozwoliło im dotrzeć do linii środkowej boiska. Wtedy jednak przechwytem popisał się szczecinianin Marcin Kaim i goście rozpoczęli celebrację pierwszego tytułu mistrzowskiego. Spotkanie zakończyło się wynikiem 20:19 na korzyść Husarii. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wielu zawodników trenuje ciężko od 7 lat. To właśnie oni najbardziej czekali na ten moment. Zdajemy sobie sprawę, że Topliga to zupełnie inny poziom, ale dla moich zawodników dzisiejszy triumf znaczy bardzo wiele - skomentował Olaf Werner, trener Husarii Szczecin. - Od początku wiedzieliśmy, że gramy z dobrą drużyną. W pierwszej połowie popełniliśmy bardzo dużo błędów. W przerwie meczu powiedziałem moim podopiecznym, że nie powinniśmy roztrząsać pomyłek i oglądać się za siebie. Po wznowieniu gry zaprezentowaliśmy się dużo lepiej, ale trzeba przyznać, że mieliśmy też sporo szczęścia - dodał Werner. - Wynik finału jest dla nas wielkim rozczarowaniem. Przed dzisiejszym spotkaniem wszystko zapięliśmy na ostatni guzik, także w sferze oprawy. Husaria nas niczym nie zaskoczyła. W pierwszej połowie graliśmy bardzo skutecznie i nie popełnialiśmy błędów. Byliśmy po niej pewni zwycięstwa, ale niestety w ostatnich kwartach kilka razy zagraliśmy niefrasobliwie co skrzętnie wykorzystali nasi rywale. To nie zmienia faktu, że Husaria to bardzo dobra drużyna. Nikogo prócz siebie nie winimy za tę porażkę - skomentował Rafał Bierć, prezes Lowlanders Białystok. Swój 7. sezon w PLFA Husaria zakończyła pierwszym tytułem mistrzowskim. Lowlanders przegrali drugi finał PLFA I z rzędu. Podobnie jak przed rokiem najmniejszą, bo raptem jednopunktową różnicą. Lowlanders Białystok - Husaria Szczecin 19:20 (13:0, 6:6, 0:0, 0:14) I kwarta 7:0 przyłożenie Łukasza Kraszewskiego po 19-jardowej akcji po podaniu Damiana Kołpaka (podwyższenie za jeden punkt Artur Zalewski) 13:0 przyłożenie Damiana Kołpaka po 14-jardowej akcji biegowej II kwarta 13:6 przyłożenie Mateusza Wiechcińskiego po 4-jardowej akcji biegowej 19:6 przyłożenie Tomasza Zubryckiego po 2-jardowej akcji po podaniu Damiana Kołpaka IV kwarta 19:13 przyłożenie Gracjana Wrząchola po 9-jardowej akcji po podaniu Piotra Kaczmarczyka (podwyższenie za jeden punkt Przemysław Adamus) 19:20 przyłożenie Tomasza Komosy po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Przemysław Adamus) MVP Finału PLFA I: Jarosław Sowiński (defensywny liniowy Husarii Szczecin) Mecz obejrzało 800 widzów.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|