Wygrana w Kartuzach
Pogoń II jako pierwsza wiosną ograła Cartusię. - To ważne zwycięstwo na trudnym terenie - mówi trener rezerw, Adam Gołubowski. - Początek należał do nas. Dość szybko objęliśmy prowadzenie, ale gospodarze też mieli swoją szansę. W drugiej połowie Cartusia była znacznie agresywniejsza. Udało im się wyrównać. Ostatnie słowo należało do nas. Wygraliśmy ten mecz indywidualnościami. Zmiany dały efekt. W przypadku Kamila Zielińskiego nie ma już śladu po kontuzji. To były dobre zawody w jego wykonaniu. Nieźle poradził sobie Dawid Kuliga. Wszedł z ławki, zaliczył asystę i twardo walczył. Obronę w ryzach trzymali Koj z Murawskim. A z przodu grę ciągnęli Kapelusz i Okuszko - chwali swoich podopiecznych Gołubowski.
Pogoń objęła prowadzenie po golu ostatniego z wymienionych. Wykorzystał świetne zagranie Sebastian Murawskiego za linię obrony Cartusii. Okuszko wygrał pojedynek biegowy z obrońcą i pewnie pokonał golkipera. Do wyrównania doszło w drugiej połowie. Po rzucie rożnym w polu karnym Pogoni doszło do zamieszania. Najwyżej wyskoczył zawodnik Cartusii. Tomasz Lorbiecki wyłapał strzał, ale sędzia uznał, że piłka przekroczyła linię bramkową.
Ostatni kwadrans należał do Pogoni i Kamila Zielińskiego. Najpierw wykończył on wypieszczone dośrodkowanie od Dawida Kuligi i zamknął je strzałem w krótki róg bramki. A w doliczonym czasie gry dołożył drugiego gola. Młodzi Portowcy ruszyli z kontrą po zmasowanym ataku gospodarzy. Akcję rozprowadzili Jakubowie - Giec i Okuszko. Strzelec pierwszej bramki wypatrzył jeszcze Zielińskiego, który z najbliższej odległości pokonał bramkarza.
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: skryba1213 |
|