W trzecim spotkaniu z CCC Polkowice King Wilczyce Morskie poniosły trzecią porażkę. Mimo to szczecinianki rozegrały niezły mecz, tym bardziej, że wystąpiły bez swojej podstawowej rozgrywającej Naketii Swanier. W piątek klub rozwiązał kontrakt z Amerykanką z powodów zdrowotnych.

Z tego też względu Swanier (na zdj.) oglądała sobotni pojedynek tylko z ławki rezerwowych. Rolę prowadzącej grę zespołu przejęła Rezine Tecklemariam, wspomagana przez Magdalenę Radwan, i ze swojego zadania wywiązała się dość przyzwoicie. Wobec kontuzji Martyny Cebulskiej to ona będzie do końca sezonu występowała na pozycji numer jeden. Klub nie będzie szukał nikogo innego na miejsce Swanier, tym bardziej, że szanse na awans do play offów są minimalne, a skład na przyszły sezon nie jest jeszcze znany. Teoretycznie na jedynce mogłaby zagrać również Sandra Mandir, ale przynajmniej na razie nie jest do tego przygotowana pod względem kondycyjnym.

O samym starciu z mistrzem Polski, podobnie zresztą jak dwa razy wcześniej, przesądziło pierwsze dziesięć minut. Obie drużyny grały w pierwszej kwarcie dość szaloną koszykówkę, ale to polkowiczanki wypracowały sobie kilkupunktową przewagę, której nie oddały już do końca. Pomimo to nasze panie pozostawiły po sobie dobre wrażenie. - Było kilka momentów, kiedy to walczyłyśmy bardzo mocno - komentowała Aneta Kotnis. - Niestety przegrałyśmy, ale CCC to jest rywal z najwyższej półki i nam z takimi przeciwnikami jest na razie bardzo trudno wygrywać. Jednak po to się gra, by podnosić swoje umiejętności i myślę, że kiedyś przyjdzie moment, że i Polkowice pokonamy.

Za każdym razem kiedy podopieczne trenera Krzysztofa Koziorowicza zbliżały się na 11 czy 13 oczek, to najczęściej Walerija Musina lub Magdalena Leciejewska brały ciężar gry na siebie i skutecznie kończyły akcje całego zespołu. Nie pomogła zmiana krycia indywidualnego na obronę strefową. CCC po raz kolejny okazały się za silne dla naszej drużyny, pomimo tego, że do Szczecina nie przyjechała Janel McCarville. Amerykańska środkowa nabawiła się urazu w konfrontacji z hiszpańskim Perfumeriasem Avenida Salamka w rozgrywkach Euroligi.

Dzięki temu nieco więcej miejsca pod koszem miała Agnieszka Kaczmarczyk, co potrafiła skrzętnie wykorzystać. Jej postawa na parkiecie z pewnością ucieszyła szkoleniowca z Polkowic, Jacka Winnickiego, od którego otrzymała powołanie do reprezentacji Polski na Mecz Gwiazd Basket Ligi Kobiet, które odbędzie się za trzy tygodnie w Gdyni.

Do tego czasu Wilczyce rozegrają dwie kolejki. Jednak po zwycięstwie Energi Toruń nad Artego Bydgoszcz już powoli przestają myśleć o strefie medalowej, skupiając się bardziej na walce o miejsce w składzie na przyszły sezon. - Założenie jest takie, że wychodzimy w pełni skoncentrowane na każdym mecz, walczymy do końca i próbujemy wyszarpać tyle, ile się da. Będziemy starać się pokazać z jak najlepszej strony i udowodnić, że zasługujemy na to, żeby w tej szóstce być - powiedziała Kotnis.

King Wilki Morskie Szczecin - CCC Polkowice 57:74 (15:25, 15:19, 16:19, 11:11)

King Wilki Morskie: Kaczmarczyk 13, Mandir 11, Radwan 11, Mrozińska 6, Teclemariam 5, Kotnis 5, Sosnowska 4, Kraayeveld 2, Stasiuk 0 oraz Maruszczak.

CCC: Musina 24, Laciejewska 23, Snell 13, Majewska 7, Skerovic 7, Szczepanik 0, Owczarzak 0, Obiak 0, Skorek 0 oraz Misiek.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne