Piękna Polska to... piękne kobiety
Michael Johnson, Greg Reid - czyli zawodnicy z Nowej Zelandii, którzy przylecieli do Szczecina na Puchar Świata w Strzelectwie Osób Niepełnosprawnych. Rozmawiał z nimi Krzysztof Samociuk.
Panowie treningi PŚ zaczynają się we wtorek, a turniej strzelecki Pucharu Świata niepełnosprawnych w czwartek. Dlaczego już w niedzielę, jako pierwsi przyjechaliście? Michael Johnson, Nowa Zelandia: Z Nowej Zelandii, w te okolice leci się około 36 godzin. Jak już tu jesteśmy, to z Niemiec chcieliśmy być jak najszybciej, żeby zobaczyć jak wygląda Szczecin i trochę pozwiedzać. Greg Reid, Nowa Zelandia: No i bez żadnych śmiechów musimy nauczyć się mówić co najmniej trzech słów. Po polsku: dzień dobry, do widzenia, smacznego i kilka troszkę mniej cenzuralnych też może być, oczywiście jak przypadkowo będą.
W Nowej Zelandii strzelectwo wśród niepełnosprawnych jest popularne?
M.J: Nie wiem, czy to dużo ludzi, czy mało. Strzela około 500 osób. To nie jest chyba wielka liczba. U nas wszyscy grają w rugby, albo non stop chodzą do kina. G.R: W strzelaniu trzeba być skoncentrowanym, myśleć, nie denerwować się, czyli mieć mocną głowę i spokojnie podchodzić do sprawy. A nerwusów u nas więcej niż... Australijczyków. W Szczecinie walczycie o zwycięstwo? M.J: Zawsze walczę o zwycięstwo. Byłem już na trzech paraolimpiadach: w Atenach, Pekinie i Londynie. Teraz pojadę do Rio. Czy Szczecin i Polska, czy Rio i Brazylia - trzeba chcieć być pierwszym. G.R: Michael pojedzie na paraolimpiadę po raz czwarty, ja do Rio pojadę na 1. Trzeba od niego się uczyć. Trzeba być upartym na treningach i zawsze strzelać w dziesiątkę. Często trenujecie w Nowej Zelandii? M.J i G.R: Codziennie od 4 do 6 godzin. Nie ma znaczenia, czy to święta, czy sobota i niedziela. Czy coś boli, czy człowiek smutny i zapłakany, czy radosny i zakochany. Nowa Zelandia i Polska? Widzicie już jakieś podobieństwo i jakąś różnicę? M.J i G.R: Trzeba się zastanowić nad podobieństwami. Nowozelandczycy i Polacy jak nam się wydaje, są do siebie podobni jeśli chodzi o humor. Są albo weseli, albo smutni. Nie można o nas powiedzieć, że mamy humor trochę taki i trochę taki. Wesołość i smutek u nas się nie łączą. Różnica. Już zauważyliśmy dwie sprawy. W Nowej Zelandii na ulicy jest o wiele mniej płasko, wszędzie wchodzi się pod górę, lub z niej schodzi. No i jeszcze jedna sprawa. Nie wiem czy mam mówić. No dobrze. Powiemy i to delikatnie. W Polsce jest tyle pięknych kobiet, że nie da się ich policzyć. W Nowej Zelandii też są, ale policzalne. Dziękuję za rozmowę. Życzę znakomitego strzelania.
�r�d�o: Krzysztof Samociuk
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|