Dreszczowa Pogoń
Bardzo dużo emocji swoim kibicom dostarczyli dziś Portowcy. Trzeci z rzędu sezon T-Mobile Ekstraklasy szczecinianie rozpoczynają od zwycięstwa. Zespół Dumy Pomorza w końcówce meczu w Bielsku-Białej zdołał odwrócić losy meczu. Do 87 minuty to gospodarze prowadzili 2:1, i nic nie zapowiadało, że mogą stracić w tym meczu punkty. Portowcy pokazali jednak charakter i szczęśliwie odnieśli zwycięstwo. Przed kolejnymi meczami szczecinianie muszą zdecydowanie więcej popracować w defensywie, która dziś wyglądała naprawdę słabo.
Już w 2 minucie kontrowersyjną decyzję podjął arbiter główny. Do sytuacji sam na sam wychodził Łukasz Zwoliński, ale arbiter uznał, że był on na spalonym. Jak pokazały powtórki, napastnik Dumy Pomorza na takowej pozycji się nie znajdował. W 9 minucie meczu gola zdobyli gospodarze. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkował Maciej Iwański, a wynik spotkania otworzył Bartłomiej Konieczny. Błąd w tej sytuacji popełnił Hernani, który pozwolił na oddanie strzału zawodnikowi Podbeskidzia. Gospodarze złapali wiatr w żagle i już po chwili tuż nad poprzeczką uderzył Anton Sloboda. W zespole Pogoni aktywny w ofensywie był Adam Frączczak. Po jego uderzeniu z kłopotami piłkę złapał Richard Zajac. Od około 25 minuty gry coraz lepiej radzili sobie Portowcy. Najpierw strzał z lewej nogi Adama Frączczaka zatrzymał się na prawym słupku bramki Podbeskidzia, a w 29 minucie szczecinianie dopięli swego. Rafał Murawski dograł piłkę do niepilnowanego Łukasza Zwolińskiego, który strzałem po ziemi doprowadził do wyrównania. Wystarczył moment nieuwagi, by to gospodarze zdobyli drugą bramkę. Maciej Iwański wpadł w pole karne Pogoni, ale jego chytry strzał na bliski słupek odbił Radosław Janukiewicz. Po rzucie rożnym premierowe trafienie w zespole Dumy Pomorza mógł zapisać Mateusz Matras. Po jego główce piłkę zdołał odbić Richard Zajac, jednak ta toczyła się do bramki. Z linii bramkowej w ostatniej chwili wybił ją Anton Sloboda. Tuż przed przerwą rajdem popisał się Dominik Kun, wpadł on w pole karne i w ostatnie chwili podał futbolówkę do Łukasza Zwolińskiego. Ten oddał techniczny strzał w długi róg, lecz piłkę odbił Richard Zajac. Okazję miał jeszcze Adam Frączczak, lecz uderzył obok bramki.
Statystyki I połowy: Podbeskidzie - Pogoń Strzały: 5 - 9 Strzały celne: 2 - 4 Posiadanie piłki: 46% - 54% Spalone: 0 - 2 Rzuty rożne: 4 - 4 Dośrodkowanie: 8 - 8 Faule: 9 - 7 Kartki: brak Wydawało się, że Portowcy dobrą grę będą kontynuowali po przerwie, ale Górale wylali na ich głowę kubeł zimnej wody. W 53 minucie Damian Chmiel łatwo na skrzydle ograł Mateusza Matrasa, po czym dośrodkował w pole karne gości. Tam piłka przeszła nad Mateuszem Lewandowskim, a z prezentu skrzętnie skorzystał Marek Sokołowski, który trafił głową na 2:1. Kilka minut później w dobrej sytuacji znalazł się Wojciech Golla, ale został skutecznie zablokowany. Dobitka Sebastiana Rudola poszybowała wysoko nad poprzeczką. Górale nastawili się na kontrataki, a Portowcy nie potrafili stworzyć sobie dobrej okazji. Szarpana gra spowodowała, że widowisko znacznie straciło na jakości. W 77 minucie z ostrego kąta uderzył Piotr Malinowski, a czubkami palców piłkę nad poprzeczką przeniósł golkiper Dumy Pomorza. Kiedy bielszczanie koncentrowali się na obronie wyniku, a szczecinianie nie potrafili skutecznie zaatakować, los uśmiechnął się do gości. W 87 minucie meczu ze skrzydła piłkę dośrodkował Wojciech Golla, a tej nie zdołał wybić żaden z graczy Górali. Do piłki doszedł Maciej Dąbrowski, który zamknął akcję i zdobył gola na 2:2. W euforię fanów Dumy Pomorza wprowadził Adam Frączczak, najlepszy gracz Pogoni w tym meczu. W doliczonym czasie gry jego dośrodkowanie, które okazało się być strzałem wpadło za kołnierz Richarda Zajaca. Tym samym Portowcy zdobyli gola na 3:2 i kilka sekund później mogli świętować trzy punkty. Statystyki meczu: Podbeskidzie - Pogoń Strzały: 13 - 16 Strzały celne: 3 - 7 Posiadanie piłki: 45% - 55% Spalone: 0 - 2 Rzuty rożne: 10 - 8 Dośrodkowanie: 23 - 20 Faule: 16 -14 Kartki: brak
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|