Flota wygrywa w domu
Pierwszy w tym sezonie mecz u siebie wygrali Wyspiarze. Świnoujścianie pewnie pokonali Sandecję Nowy Sącz 2:0. Flota mogła wygrać wyżej, ale przyjezdnych przed pogromem uratował Marek Kozioł. Golkiper Sandecji obronił m.in. rzut karny egzekwowany przez Daniela Bruda. Mimo pozasportowych kłopotów w klubie, zespół Tomasza Kafarskiego na boisku ciągle udowadnia, że zasługuje na grę w pierwszej lidze.
Wyspiarze już na samym początku spotkania mogli ucieszyć kibiców. Szybką kontrę zmarnował jednak Charles Nwaogu, który oddał niecelny strzał ze skraju pola karnego. Nigeryjczyk wypracował swojej drużynie jeszcze lepszą okazję w 18 minucie. Po faulu Roberta Cicmana na napastniku Floty, sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Daniel Brud, jednak źle uderzył na bramkę i futbolówkę pewnie odbił Marek Kozioł. Już po chwili golkiper gości znów wykazał się refleksem, instynktownie broniąc główkę Sławomira Cienciały. Wyspiarze byli zespołem wyraźnie lepszym i stwarzali sobie kolejne okazje. Szanse mieli m.in. Charles Nwaogu i Arkadiusz Reca. Gola zdobył jednak Sławomir Cienciała. W 39 minucie gracz Floty wykorzystał zamieszanie w szesnastce i po asyście Marka Niewiady trafił na 1:0. Niedługo po golu, drugiego mógł dorzucić Sebastian Kamiński, ale niecelnie uderzył z ostrego kąta.
Śmielej po przerwie zaatakowali goście. Bliski szczęścia był Łukasz Grzeszczyk, ale wywalczył tylko rzut rożny. Po godzinie gry to jednak Wyspiarze zrobili kolejny krok do zwycięstwa. Dawid Kort dograł prostopadłą piłkę, a do siatki Sandecji trafił Charles Nwaogu. Drugie trafienie uspokoiło grę w niedzielnym meczu. Wyspiarze kontrolowali przebieg spotkania, a goście nie pokazali nic ciekawego. W końcówce przyjezdnych próbował dobić jeszcze Rafał Grzelak. Pomocnik Floty solowym rajdem wyszedł do sytuacji sam na sam z bramkarzem, lecz po jego strzale piłka przeleciała tuż obok słupka.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|