Kocian: Czasu jest mało, bo kończyliśmy kolejkę, a teraz ją zaczynamy
Po raz pierwszy zagra trener przeciwko Ruchowi Chorzów, z którym zdobył brązowy medal w poprzednim sezonie. Można ten mecz nazwać pańskimi osobistymi derbami?
- Przygoda z Ruchem już za nami. Była to bardzo ładna bajka, która zakończyła się zwolnieniem po kwalifikacjach do europejskich pucharów. Po dobrym sezonie ten zespół był bez sił, bez możliwości transferowych. To nie są jednak derby. Dla Ruchu derby to mecz z Górnikiem, dla nas w Szczecinie derbami można nazwać spotkanie z Lechią, czy z Lechem. Nie patrzmy na sprawy indywidualne. To prawda, jeszcze nie dawno tam byliśmy, ale jutro ważne są 3 punkty, które są nam bardzo potrzebne w obecnej sytuacji.
Od momentu odejścia trenera z Chorzowa wiele się nie zmieniło. Personalnie to bardzo podobny zespół.
- Wielu zmian tam nie było. Odszedł tylko Daniel Dziwnel oraz Krzysztof Kamiński. Pozyskali natomiast dobrego bramkarza ze Słowacji - Matusa Putnocky’ego, który w pierwszym meczach zagrał przyzwoicie. Drużynę znamy, ale nie będzie to decydujące w tym meczu. Czy gramy przeciwko Łęcznej, czy Lechowi, to zawsze informacje, które zawodnicy dostawali od nas były takie same. Oczywiście, tych piłkarzy znamy nieco lepiej i to przekażemy na odprawie. Zadecyduje jednak forma na boisku. Tam się wszystko okaże. Wie już trener, co poszło nie tak w meczu z Górnikiem? - Wiedzieliśmy, jak gra Łęczna. Przygotowaliśmy taktykę, jaką chcieliśmy zagrać. Mieliśmy grać bokami i dlatego grał tam Nunes, czyli lewoskrzydłowy, który potrafi dośrodkować. Na prawej stronie był Frączczak, który też potrafi dorzucić piłkę. Plus silni Robak i Zwoliński w polu karnym. Oglądając mecze Łęcznej wiedzieliśmy, że mają w tym aspekcie problemy. Taki był nasz zamiar, ale nam to nie wyszło. W I połowie mieliśmy sytuacje, ale nie było gola. Potem, minuta po minucie, zaczęło robić się nerwowo. Im mniej czasu, tym więcej nerwów, błędów. Wtedy zachowania taktyczne zawodników nie było dobre. Więcej było błędów taktycznych. Wszystko już przeanalizowaliśmy. W środę zamknęliśmy ten temat i skupiliśmy się tylko na meczu z Ruchem. Czasu jest mało, bo kończyliśmy kolejkę, a teraz ją zaczynamy. Sytuacja w tabeli nie jest tragiczna, ale punktów jednak zaczyna brakować. - Przed meczem z Łęczną wiedzieliśmy, że wyniki, które padły, nie są dla nas zbyt korzystne. Kolejka ułożyła się tak, że mogliśmy zyskać sporo wygraną, podskoczyć, może nie pozycją, ale punktami. Wtedy mielibyśmy komfortową pozycję przed wyjazdem do Chorzowa. Dzisiaj nie bylibyśmy pod taką presją. Brakuje nam tych punktów, które straciliśmy w ostatnim meczu. Zagraliśmy dobre mecze z Lechem i Wisłą, ten pierwszy pechowo zremisowaliśmy, natomiast punkt w Krakowie to dobry wynik. Przeciwko dwóm silnym drużynom zdobyliśmy dwa punkty. Pozycja wyjściowa nie była zła, ale kiedy przegraliśmy z relatywnie słabszą Łęczną, to te dwa remisy straciły na wartości.
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|