Dolny Śląsk zdobyty. Kanonada Konitza!
W poniedziałek zakończyli zmagania w ramach 3. serii spotkań szczypiorniści Gaz-System Pogoni Szczecin. Podopieczni Rafała Białego na swoje spotkanie udali się do Lubina, gdzie podejmowali tamtejsze Zagłębie. Rywal, dobrze znany z okresu przygotowawczego, postawił dość trudne warunki, ale tego spodziewali się chyba wszyscy. Pogoń miała jednak w swoim składzie niesamowitego Bartosz Konitza (na zdj. obok), który co rusz rozmontowywał obronę gospodarzy.
Przez pierwsze pięć minut na jednobramkowym prowadzeniu byli Miedziowi. Dopiero przy stanie 4:4 inicjatywę zaczęli powoli przejmować szczecinianie. Sygnał dał Michal Bruna, ale znacznie więcej zadowolenia można było mieć z postawy Bartosza Konitza, który po kwadransie gry miał na swoim koncie już 5 'oczek', a jego zespół prowadził 11:9. Między 19. a 22. minutą przewaga Pogoni zaczęła znacząco wzrastać aż do wyniku 16:11. Był to efekt gry błędów, jaką zaprezentowali gracze Jerzego Szafrańca. Wydawało się, że może być jeszcze lepiej. Tymczasem najpierw na dwie minuty wyleciał z parkietu Wojciech Zydroń, a na minutę przed przerwą ten sam los spotkał Pawła Krupę. M.in. te fakty pozwoliły lubinianom wrócić do gry i na odpoczynek zejść z jednym golem mniej (18:19).
Po zmianie stron miejscowi doprowadzili do wyrównania po 19. Taki stan rzeczy utrzymał się dosłownie przez dwie minuty po wznowieniu. 'Dwójka' dla Mikołaja Szymyślika sprawiły, że Pogoń to dośc szybko wykorzystała. Rzeczywiście odskoczyć udało się Gazowników jednak dopiero ok. 39. minuty zawodów. Trafienie zaliczył niezawodny w tym spotkaniu 'Oranje'. Szczecinianie nie uniknęli przestoju w grze. Problem ze zdobywaniem kolejnych goli wykorzystali miejscowi, którzy zdołali doskoczyć na jedno 'oczko' 28:29. Kiedyś zaś na ławkę kar powędrował Bruna, wydawało się, że mecz może się nagle odwrócić. Nic takiego nie miało jednak miejsca. W ataku szalał Konitz. Na 12 minut przed końcem na jego koncie było już 13 bramek, co od momentu jego angażu w Szczecinie, jest jego indywidualnym rekordem. Do końca zawodów grała już tylko jedna siódemka i byli nią gracze Białego. Ostatecznie skończyło się wynikiem czterdziestobramkowym (40:33)!
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|