Chwilowy wicelider w Szczecinie?
W niedzielne popołudnie w Toruniu Pogoń 04 Szczecin zmierzyła się z miejscowym Football Clubem. Stawką meczu była walka o trzecie miejsce dla gospodarzy, a dla gości o mistrzostwo Polski.
Początek spotkania należał do torunian, mogli oni bardzo szybko objąć prowadzenie, ale nadarzającej szansy nie wykorzystał Krzysztof Elsner. Obie ekipy postawiły na ofensywną grę, co mogło podobać się kibicom. Wśród Portowców szanse na trafienie mieli Daniel Maćkiewicz i Mateusz Gepert i Artur Jurczak. W 12. minucie Zero-Czwórka objęła prowadzenie po uderzeniu z woleja Adama Jonczyka. Podopieczni trenera Hirscha starali się bardzo szybko o zmianę wyniku, jednak bezskutecznie. Szczecinianie bardzo szybko zdobyli kolejne dwa gole, którego autorami byli Michał Kubik i ponownie Adam Jonczyk .
Po przerwie zespół prowadzony przez Łukasza Żebrowskiego zdobył czwartą bramkę, tym razem piłkę do siatki skierował Mateusz Gepert. Wydawałoby się, że jest już po meczu. Gospodarze pokazali jednak, że losy spotkania są nierozstrzygnięte. Kontaktową bramkę zdobył golkiper FC Toruń, Nicolae Neagu. Na pięć minut przed końcową syreną Lasika pokonał Marcin Mikołajewicz i przywrócił tym trafieniem wiarę w wygraną swojego zespołu. W 38. minucie Michał Suchocki zdobył gola i Portowcy prowadzili już tylko 4:3. Na szczęście kilka sekund później Neagu wyjmował piłkę z siatki po strzale Michała Kubika. Ostatecznie Pogoń 04 Szczecin wygrała w Toruniu 5:3 i zajmuje do poniedziałkowego meczu Rekordu Bielsko-Biała z Gattą Zduńska Wola 2. miejsce w tabeli. Czy lokata szczecinian będzie chwilowa przekonamy się po dzisiejszym meczu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|