Patryk Walczak katem. Pogoń wciąż w grze
Pogoń Szczecin jechała do Wrocławia z jasno postawionym celem. Bezwzględnie liczyło się wygranie spotkania z tamtejszym Śląskiem. Raz, że wygrana dawała im nadzieje na awans do najlepszej ósemki i tym samym pewne utrzymanie Superligi na przyszły sezon, dwa, że dwa punkty mogły zbudować bezpieczny dystans nad 11 w tabeli Stalą Mielec. Przypomnijmy, że z ligi bezpośrednio spadają dwa zespoły, a trzeci od końca powalczy w barażach. Portowcy z Dolnego Śląska wracali w dobrych nastrojach, choć niczego jeszcze pewni być nie mogą.
Po podopiecznych Antoniego Pareckiego od samego początku widać było dużą determinację. Wiedzieli, o co grają i postanowili to wszystko udowodnić na parkiecie. Znakomicie, najlepsze od początku swojej kariery w koszulce granatowo-bordowych rozegrał Patryk Walczak. Jego dorobek, 12 bramek, mówi sam za siebie.
Goście wiedzieli w jakiej sytuacji znajduje się Śląsk Wrocław. Już po 7. minutach pokazali miejscowym, kto będzie nadawał ton tej rywalizacji. Prowadzenie trzema bramkami, szybko urosło do pokaźnych rozmiarów. W 20. minucie tablica świetlna wskazała już wynik 5:12. Można było przyklasnąć, a kibice szczecinian śledzący mecz odetchnąć z ulgą. Po przerwie było 16:11 dla Pogoni, bowiem wrocławianie zdołali część strat odrobić. Po zmianie stron faworyzowani gracze Pareckiego kontrolowali przebieg widowiska minuta po minucie zbliżając się do ostatecznego zwycięstwa. Prawdziwym katem gospodarzy okazał się być Patryk Walczak. Obrotowy wyraźnie pracuję na nową umowę (prawdopodobnie będzie to Vive Tauron Kielce). Kiedy swoje przysłowiowe trzy grosze zaczął dokładać Kirył Kniaziew, wszystko stało się jasne. Faworyt nie zawiódł. Przegraną zanotowała także Stal Mielec (z Gwardią Opole). Z jednej strony to dobry rezultat, bowiem Pogoń wypracowała ogromną przewagę nad bezpośrednią strefą spadkową, z drugiej niekoniecznie. Aby znaleźć się w ósemce, musi liczyć na dwie przegrane opolan i przynajmniej jedną lubinian. Gwardia w następnej kolejce zagra właśnie z Zagłębiem. Po tamtym meczu będziemy wiedzieli nieco więcej.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|