Najważniejsze jak się kończy
To było bardzo dobre i ciekawe spotkanie na koniec obecnej kolejki Orlen Ligi. Budowlane z Łodzi rzuciły dziś na szalę całe swoje umiejętności i zaangażowanie. W efekcie postraszyły Chemika.
Wszystko jednak co najlepsze w grze gospodyń, zobaczyliśmy w pierwszym secie. Później było co raz trudniej... Policzanki wyszły na mecz pewne swego, tylko z dwoma zmianami w porównaniu do ostatnich meczy. Na libero zagrała Paulina Maj-Erwardt, a na środku Katarzyna Mróz w miejsce Stefany Vejlković. Obydwie to równie świetne i doświadczone zawodniczki, co zresztą pokazały na boisku. Obydwie zagrały bez zarzutu. Co więc szwankowało w zespole Giuseppe Cuccariniego, że ten poległ i to dość dotkliwie na otwarcie meczu?
Bardzo niska skuteczność ataków ze skrzydeł oraz mało kombinacyjna gra. Łodzianki świetnie za to blokowały, broniły i wyprowadzały zabójcze kontry. Sporo punktów w tej części meczu dla miejscowych zdobyły Daiana Muresan i Heike Beier, a chyba najbardziej widowiskowo spisywała się środkowa Gabriela Polańska. Trzeba jednak oddać co należne całemu zespołowi Budowlanych. Zagrał najlepszą swoją siatkówkę i zasłużenie wygrał partię do 19.
Im dalej w mecz, tym jednak łatwiej nie było. Humory gospodyniom dopisywały, ale obrana taktyka polegająca między innymi na obijaniu bloku Chemika i bardzo ścisłym, agresywnym blokowaniu po swojej stronie, przestawały przynosić punkty. Do pracy wzięły się bowiem mistrzynie z Polic. Co raz więcej do powiedzenia na siatce miała Katarzyna Mróz, a ogólna skuteczność w ataku rosła. Do pierwszej przerwy technicznej gra była jeszcze dość wyrównana, ale później Chemik wyraźnie odjechał, w czym pomogły zagrywki Agnieszka Bednarek-Kaszy czy Anny Werblińskiej. Chemik wygrał pewnie do 13 i liczył na to, że teraz będzie już z górki. Wcale tak nie było, bo gospodynie wróciły do konsekwencji z pierwszego seta. Przestały uderzać piłkę na oślep, ale w konkretnych kierunkach. Dzielnie też walczyły w obronie. Dzięki temu mieliśmy bardzo wyrównane i pełne emocji widowisko. W zespole Chemika było też kilka roszad w składzie, bo drużyna kilka razy łapała się na przykrych seriach. Zespół z Zachodniego Pomorza wygrywał przecież 16:13, a później 18:15, by dać się rywalkom dogonić w najważniejszym momencie partii. I znów brakowało błyskotliwości w konstruowaniu akcji i skuteczności. Na placu gry pojawiły się więc Izabela Bełcik, Aleksandra Jagieło oraz Izabela Kowalińska. I wszystkie przyczyniły się do ostatecznego sukcesu w tym meczu. Chemik wygrał trzeciego seta do 24, a w kolejnym nie dał już złudzeń przeciwniczkom ogrywając je do 14. W końcówce spotkania nieźle grała Werblińska, wspomniana Kowalińska oraz Mróz na środku i w bloku. Nagroda MVP spotkania powędrowała w ręce Anny Werblińskiej. Tym samym Chemik Police znów zgarnął pełną pulę i pozostał niepokonaną drużyną na rodzimych parkietach. Pierwszy set tego pojedynku i kilka fragmentów kolejnych pokazały jednak, że Orlen Liga, także dzięki takim klubom jak Chemik, może zyskiwać na sile i jakości. Budowlani Łódź - Chemik Police 1:3 (25:19, 13:25, 24:26, 14:25) Składy (w nawiasie zdobyte punkty): Budowlani - Muresan (11), Polańska (9), Pycia (5), Beier (18), Brzezińska (1), Vincourova (6), Medyńska (l.) oraz Liniarska, Twardowska (1), Tobiasz, Woźniczka, Grajber (4) Chemik - Werblińska (16), Montano (11), Bednarek-Kasza (13), Havelkova (13), Mróz (10), Wołosz (1), Maj-Erwardt (l.) oraz Bełcik (2), Kowalińska (9), Jagieło, Zenik
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|