Rozkręcili turniej
Bardzo interesująca okazała się pierwsza część drugiego dnia PEKAO Szczecin Open. Doszło do spotkań z udziałem polskich zawodników, ale najciekawiej było na centralnym korcie, gdzie rakiety skrzyżowali znany nam dobrze Albert Montanes i Renzo Olivo z Argentyny.
Mecz tej dwójki był najdłuższym spotkaniem jak do tej pory i chyba najbardziej zaciętym. Doświadczenie stało po stronie Hiszpana, ale nie tylko ono decydowało o losach potyczki. Było wietrznie i trochę przeszkadzały cienie. Być może to wpłynęło na to, że obydwaj nie graliśmy najlepszego swojego tenisa - mówił tuż po spotkaniu zwycięski Olivo. Międzyczasie na treningowych kortach pojawił się Nicolas Almagro, największa gwiazda tegorocznej edycji szczecińskiego challengera. Udało nam się porozmawiać z hiszpańskim tenisistą, ale więcej o tym w kolejnej naszej relacji nieco później. A teraz warto jeszcze powrócić do meczu Montanesa z Olivo...
Wynik pierwszego seta (7:5 dla Argentyńczyka) zwiastował, że panowie zabawią trochę na korcie. 34-latek z Hiszpanii, kilkukrotny bywalec szczecińskiego turnieju, nie zwykł bowiem odpadać już w pierwszej rundzie. Mocno popracował więc w następnej części meczu i wygrał ją 6:4. Trzeci set był wyjątkowo zacięty i wyrównany. Olivo w ważnym momencie przełamał jednak bardziej doświadczonego rywala i zrobiło się 4:2 dla niego. Już w następnym gemie tym samym zrewanżował mu się Montanes, po czym utrzymał swoje podanie i znów mieliśmy remis. Istotnie, tenisiści nie prezentowali najwyższej formy, grali nerwowo i popełniali sporo niewymuszonych błędów. Mimo to, a może przez to, mecz był ciekawy, a obydwaj co chwilę próbowali zamęczyć przeciwnika skrótami. Większość z nich przynosiła punkty i osłabiała drugą stronę. Na 5:4 swój serwis utrzymał Olivo, a w następnym gemie ostatecznie przełamał rywala. Ten wybronił jedną piłkę meczową, ale przy szybszych zagraniach Olivo nie dał już rady.
Jestem bardzo szczęśliwy z tej wygranej, bo Montanes to dobry zawodnik, a przede wszystkim bardziej doświadczony. To był nasz drugi mecz w życiu, a pierwszy, który wygrałem, dlatego podwójnie jestem zadowolony. Nie wiem jak z moim odpoczynkiem, bo gram jeszcze debla, ale od razu po nim na pewno będę musiał się zregenerować. W tym turnieju zamierzam po prostu grać co raz lepiej i mam nadzieję na wygraną w każdym kolejnym meczu - mówił zadowolony, ale jednocześnie bardzo spokojny Olivo. W spotkaniu na korcie nr 1 Inigo Cervantes nieco powetował straty w liczbie hiszpańskich graczy w turnieju i pewnie wygrał z Vladimirem Ivanovem z Estonii 6:1, 7:5. Jak się okazało, także polscy tenisiści rozegrali dwa zupełnie odmienne mecze. W pierwszym kwalifikant - Maciej Rajski zdecydowanie uległ Belgowi - Julienowi Cagnini 1:6, 0:6. Z kolei niespodziankę sprawił Hubert Hurgacz, który wystąpił w turnieju dzięki dzikiej karcie, a w pierwszym swoim spotkaniu wygrał ze znacznie wyżej notowanym Tristanem Lamasine z Francji 6:3, 6:3. Kolejne mecze na kortach trwają, a przyjemna aura sprzyja oglądaniu zawodowców. Zachęcamy więc do odwiedzenia obiektu przy Al. Wojska Polskiego, tymardziej, że przed nami interesujące potyczki z udziałem choćby turniejowej 'jedynki' i następnych reprezentantów Polski...
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|