Nam wygrywać nie kazano...
Kolejny raz koszykarze Spójni Stargard zawiedli swoich kibiców. Biało-bordowi we własnej hali po kolejnym słabym występie przegrali po dogrywce 63:69 z rezerwami Śląska Wrocław i tym samy odnieśli ósmą porażkę z rzędu.
Kibice gospodarzy, którzy 'darmowym wstępem' skusili się obejrzeć to spotkanie chyba następnym razem wybiorą sobie inne zajęcie niż oglądanie anty basketu.
O tym spotkaniu napisać wiele pozytywnego się nie da. O przykrych sprawach natomiast lepiej chyba nie pisać, żeby już bardziej nie denerwować kibiców. Gospodarze poziom przystający do pierwszej ligi zaprezentowali jedynie w trzeciej kwarcie. Nie tylko odrobili straty z pierwszej połowy, ale także wyszli na dziesięciopunktowe prowadzenie.
W czwartej odsłonie plus w dogrywce, która była potrzebna do wyłonienia zwycięzcy i dalszego katowania kibiców, zrobili chyba wszystko by tego starcia nie wygrać. Tylko dwa celne trafienia w przeciągu 15 minut gry i to po indywidualnych akcjach pod koszowych mówią same za siebie... Spójnia Stargard - Śląsk II Wrocław 63:69 (14:19, 18:19, 23:7, 6:16, d: 2:8) Spójnia: Pacocha 22 (5 zb.), Raczyński 11 (6 zb., 2 blk.), Koziorowicz 6, Pabian 6 (10 zb.), Pieloch 6, Pytyś 6, Soczewski 4 (2 blk.), Wróblewski 2, Bigus 0, Bodych 0, Jankowski 0 Śląsk II: Norbert Kulon 18, Maksym Kulon 12 (9 zb., 4 przech.), Stawiak 12 (6 zb.), Musiał 11 (2 blk.), Mróz 7 (14 zb.), Jakubiak 5, Krakowczyk 4, Sanny 0, Wnętrzak 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|