Licznie zgromadzeni w niedzielę (25.09) kibice w stargardzkiej hali MOSiR, nie żałowali swojego wyboru. Nie dość, że obejrzeli oni ciekawe widowisko jakie stworzyli koszykarze Spójni Stargard oraz GKS-u Tychy, to jeszcze mięli powody do radości, bowiem horror w końcówce zakończył się happy endem dla miejscowych. Biało-bordowi wygrali 76:75 z czołową drużyną sezonu 2015/2016, choć figla spłatać mógł im 'wychowanek Spójni' Hubert Mazur, który to dwukrotnie mógł przechylić szalę na korzyść przyjezdnych.
Stargardzianie udanie rozpoczęli sezon. W pierwszych dziesięciu minutach dominowali, nie do zatrzymania był zza linii 6,75 metra Damian Janiak i dzięki temu pierwszą kwartę zakończyli z pięciopunktową przewagą, choć w pewnym momencie mięli nawet osiem oczek na plusie.
Kłopoty miejscowych zaczęły się w drugiej odsłonie. Najpierw goście wyrównali a potem kontuzji doznał Paweł Bodych (zagrał tylko minutę i udał się do szpitala na badania). To nie był koniec problemów podopiecznych Krzysztofa Koziorowicza przed przerwą. Dali się oni zdominować przyjezdnym i na przerwę schodzili z ośmiopunktowym bagażem... Po zmianie stron wzięli się oni jednak mocno do pracy. Defensywa zaczęła przynosić efekty, w ataku biało-bordowi mozolnie zaczęli odrabiać straty i pod koniec trzeciej kwarty po trafieniu Frasia doszyli rywala. Kolejne akcje i trafienia Gieksy mogły zrodzić zwątpienie, że był to niepotrzebny wysiłek bowiem goście bardzo szybko odbudowali sześć oczek przewagi. Na całe szczęście wyrastający na lidera zespołu Marcin Dymała dwoma 'trójkami' wyrównał stan rywalizacji. W końcówce po trafieniu Pabiana i serii rzutów wolnych gospodarze wypracowali sobie kilka oczek przewagi. Choć nerwy dały się we znaki i skuteczność z linii rzutów wolnych w tym fragmencie gry pozostawiała wiele do życzenia to właśnie to okazało się kluczowe. W końcowych sekundach chaosu, gwizdków trójki sędziowskiej, niecelnych rzutów Spójni udało obronić się zwycięstwo. Choć mogło się to zakończyć inaczej, stargardzianie wygrali 76:75 i zgarnęli pierwsze dwa punkty w tym sezonie. Spójnia Stargard - GKS Tychy 76:75 (23:18, 13:26, 24:18, 16:13) Spójnia: Dymała 17 (5 zb., 5 str.), Janiak 14 (5 as.), Pabian 12, Fraś 11 (10 zb., 4 str.), Pytyś 10 (8 zb., 2 blk.), Raczyński 10, Śpica 2, Bodych 0 GKS: Barycz 15, Bzdyra 15, Mazur 15 (8 zb.), Piechowicz 11 (5 zb., 5 as.), Hałas 9, Szpyrka 4, Basiński 2 (8 zb.), Słupiński 2, Zub 2, Fenrych 0
źródło: własne
|
|