![]()
Druga kwarta piątkowego spotkania wyglądała podobnie jak pierwsza. Na próby ucieczek stargardzian dobrze odpowiadali wrocławianie. Kiedy Kyle Gibson trafił z dystansu, przewaga Spójni stopniała do zaledwie trzech punktów (36:33). Koszykarzom Śląska nie udało się jednak zniwelować tych strat. Za sprawą trzech rzutów osobistych w końcówce kwarty stargardzianie schodzili na przerwę z wynikiem 51:44.
Od początku trzeciej kwarty zespół trenera Olivera Vidina ponownie walczył o lepszy wynik, a po rzutach wolnych Aleksandra Dziewy zbliżył się nawet na dwa punkty. Zespół ze Stargardu ponownie odskakiwał - tym razem rzutami z dystansu w wykonaniu Jaya Threatta oraz Kacpra Młynarskiego. Ostatecznie po 30 minutach było 71:61. W kolejnej części spotkania PGE Spójnia przede wszystkim starała się utrzymywać bezpieczną przewagę - tym razem udawało się to dzięki Baylee Steele’owi. Późniejsza trójka Threatta oznaczała już różnicę 17 punktów! Tego zespół z Wrocławia nie był już w stanie odrobić. Stargardzianie zwyciężyli 92:73.
źródło: własne/plk.pl
|
|