![]()
Nie będziemy upiększać rzeczywistości, gdyby nie bramka z rzutu karnego Efthymiosa Koulourisa, o pierwszej połowie nie powinniśmy nic napisać. Działo się naprawdę niewiele. Pogoń najczęściej podawała do swojego bramkarza, niż stwarzała groźne sytuacje. Trener Robert Kolendowicz co chwilę pokrzykiwał na swój zespół.
Wszystko zmieniło się w drugiej części tej rywalizacji. Szczecinianie znów to zrobili. Szybko zamknęli ten mecz. W 49. minucie świetnie w polu karnym zachował się Kamil Grosicki. Wrzucił na środek, ale wydawało się, że piłka minie wszystkich zawodników. Z ogromną determinacją dopadł do niej Grek i podwyższył głową na 2:0. Pogoń przejęła kontrolę. GKS miał swoją okazję. Sam na sam z Valentinem Cojocaru wyszedł Sebastian Bergier. Huknął, ale tak wysoko nad poprzeczką, że nie było czego zbierać. Tymczasem Kolendowicz przeprowadził kilka zmian. Wspomnimy o jednej z nich, czyli wejściu Kacpra Łukasiaka. Młodzian zaliczył bowiem bramkę i asystę. W 82. podwyższył na 3:0, a w 87. podał idealnie do Koulourisa, by ten skompletował hattricka. Pogoń zbliżyła się do Jagiellonii Białystok na 5 punktów, a do Lecha Poznań traci 6 'oczek'. Do końca sezonu pozostało 7 kolejek. Absolutnie wszystko jest możliwe. Kolejny plus, to wypełnienie limitu minut młodzieżowców. Klub kary na pewno już nie zapłaci.
źródło: własne
|
|